Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tłok, czyli pusto

(kup)
Kupcy ze Rzgowa narzekają na malejące obroty, ale tłok w halach świadczy o tym, że nie jest tak źle
Kupcy ze Rzgowa narzekają na malejące obroty, ale tłok w halach świadczy o tym, że nie jest tak źle
Kilka tysięcy kupców ze Rzgowa, Tuszyna i Głuchowa narzeka na spadek obrotów. Jednocześnie z miesiąca na miesiąc handel przeobraża się – w miejsce boksów pod daszkiem powstają pawilony, a w nowoczesnych halach w ...

Kilka tysięcy kupców ze Rzgowa, Tuszyna i Głuchowa narzeka na spadek obrotów. Jednocześnie z miesiąca na miesiąc handel przeobraża się – w miejsce boksów pod daszkiem powstają pawilony, a w nowoczesnych halach w Centrum Targowym „Ptak” proponuje się zakupy w normalnych warunkach – estetycznych, dużych wnętrzach.

– Klienci zostawiają mniej pieniędzy niż w minionych latach, ale kupują tyle samo – mówi Bogdan Chmielecki, sprzedawca koszul w Rzgowie.

– Koszula z renomowanej łódzkiej firmy kosztuje sto pięćdziesiąt złotych, ale zdecydowana większość klientek decyduje się na wyroby z włókien sztucznych po dwadzieścia. To samo dotyczy krawatów, sukienek i bielizny na sąsiednich stoiskach.
Na gminnym targowisku w Tuszynie padł smutny rekord – liczba wolnych stoisk od wiosny wzrosła 2-krotnie.

Co prawda 28 opuszczonych punktów sprzedaży na 1200 to nie jest klęska, ale sygnał ostrzegawczy. Na ostatnich przetargach okazało się, że nikogo nie stać na jednorazową bezzwrotną tzw. opłatę lokalizacyjną, wynoszącą od 1500 do 4000 zł. – Pierwsze półrocze nie było rewelacyjne, ale w drugim nastąpi minimalna poprawa – zapowiada Andrzej Niekurzak, kierownik Zarządu Targowisk w Urzędzie Miasta w Tuszynie.

– Obserwujemy zainteresowanie zamianą stoisk w celu ich łączenia pod wiatą lub budowy pawilonów. To pozytywne zjawiska świadczące o tym, że kupcy – pomimo recesji – dostosowują się do rosnących oczekiwań klienteli.

– Podłódzkie targowiska to nie tylko gigantyczna hurtownia dla kupców z Rosji, Ukrainy i Litwy, ale również dla właścicieli sklepów na Śląsku, w stolicy i w Gdańsku – zapewnia Marek Berezowski, dostawca odzieży na rynek w Głuchowie.

– Pomyślność naszego handlu zależy od utrzymania niewysokich cen, dzięki czemu odbiorcy z Warszawy i Trójmiasta wolą zaopatrywać się pod Łodzią niż we własnych aglomeracjach, gdzie koszty produkcji konfekcji są wyższe.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto