Kuba Wiśniewski, brat Michała Wiśniewskiego, lidera „Ich Troje”, został taksówkarzem. Szczodry „Wiśnia” za kilkadziesiąt tysięcy złotych kupił mu zielonego lanosa i wysłał do łódzkiej firmy taksówkarskiej.
– Może potem kupię mu vana, bo teraz w modzie są duże samochody – mówi czerwonowłosy idol. – Kuba długo szukał sposobu na życie, siedział przecież kiedyś w więzieniu i wreszcie znalazł zawód, który go naprawdę interesuje, więc mu pomogłem.
Kuba Wiśniewski do niedawna pracował w ekipie technicznej odpowiedzialnej za obsługę koncertów „Ich Troje”, ale musiał się przekwalifikować w związku z zapowiadanym na wrzesień rozwiązaniem grupy.
– Z Michałem znamy się od dawna – mówi Mariusz Bedyniak, szef korporacji taksówkarskiej. – Prosił, żeby pomóc jego bratu. Kuba to sympatyczny chłopak, a klientów chętnych do zamówienia jego taksówki nie brakuje. W większości są to fani zespołu, którzy chcą dowiedzieć się co porabia Michał, dostać jakieś zdjęcie z autografem idola, których Kuba ma pełny bagażnik.
Od momentu, gdy w sobotnim programie „Jestem, jaki jestem” Michał Wiśniewski zaprosił do studia brata, by opowiedział o pierwszych doświadczeniach jako „złotówa”, do firmy taksówkarskiej dzwonią ludzie z całej Polski.
Pierwsze dni w pracy minęły Kubie Wiśniewskiemu dość pechowo.
– W dzień, gdy jechałem zainstalować koguta i okleić samochód reklamami miałem wypadek – mówi brat gwiazdora. – Kiedy odebrałem auto z warsztatu, spod maski nagle zaczął wydobywać się dym. Podobno coś nie tak było z elektryką.
– Kiedy chciałem się pochwalić gotowym samochodem i postawiłem go pod domem teściów, robotnicy remontujący dach zrzucili mi niechcący jakieś kawałki metalu na auto.
Być może pech Kuby bierze się ze specyficznego numeru bocznego, jakim obdarzono jego lanosa – 444. Według chińskich wierzeń to numer nieprzewidywalny i budzący złe skojarzenia.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?