W niedzielę o godz. 17 w hali ŁKS przy al. Unii odbędzie się arcyciekawy mecz ekstraklasy koszakrek. W 88. derbach naszego regionu trzeci w tabeli ŁKS podejmuje lidera, niepokonaną do tej pory Polfę Pabianice.
Zapowiadają się wielkie emocje. Podopieczne trenera Mirosława Trześniewskiego dopiero dzień przed meczem wrócą z Podgoricy, gdzie rozgrywały mecz Euroligi. Mogą być przemęczone walką o punkty oraz blisko tygodniowym pobytem poza domem. Na pewno nie zagra kontuzjowana Renata Piestrzyńska.
Trenerzy ŁKS Andrzej Nowakowski i Dariusz Raczyński będą mieli do dyspozycji wszystkie zawodniczki. Zachodziła obawa, że nie zagra Alicja Perlińska, która miała naciągnięty bark. Jak nas poinformował kierownik drużyny ŁKS Wojciech Smaczny, dzięki złotym rękom klubowej masażystki Klaudii Kowalskiej zawodniczka doszła do pełnej sprawności.
– Więcej atutów ma Polfa – powiedział nam legendarny trener, twórca sukcesów zarówno pabianiczanek, jak i ŁKS Henryk Langierowicz.
– Ma silniejszy skład. W Polfie grę prowadzą lepsze rozgrywające, są także trzy wysokie zawodniczki. W ŁKS zaś tylko Gabriela Toma dorównuje im wzrostem. Łodzianki grają natomiast u siebie, co jest bardzo ważne. Pabianiczanki mogą być zmęczone podróżą, ale są dobrze przygotowane motorycznie. Zapowiada się zatem szlagierowe spotkanie.
Bilans dotychczasowych 87. derbów jest korzystny dla ŁKS, który wygrał 45 razy, przy 42 zwycięstwach pabianiczanek. W ostatnich trzech latach zawsze górą była Polfa.
Derbom towarzyszy wielkie zainteresowanie kibiców. W siedzibie ŁKS przy al. Unii w pokoju nr 24 prowadzona jest przedsprzedaż biletów w cenie 5 i 10 zł.
Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
