W Sądzie Rejonowym Łódź-Śródmieście został wznowiony wczoraj proces o zniesławienie, jaki wiceprezydentowi Łodzi Włodzimierzowi Tomaszewskiemu wytoczyli Marek Piórek i Włodzimierz Dobrosiński, szefowie spółek administrujących targowiskami. Rozprawa odbyła się za zamkniętymi drzwiami.
W obecności wiceprezydenta Tomaszewskiego sąd odczytał jego wcześniejsze wyjaśnienia. Marek Piórek, prezes spółki Mark-Remo, stwierdził: - Inicjatywa ugody powinna wyjść ze strony wiceprezydenta Tomaszewskiego, który uraził nas swoimi wypowiedziami. Takiego sygnału z jego strony dotąd jednak nie było.
- Moim zdaniem nie ma szans na zawarcie ugody, gdyż nasz adwersarz do niej nie dąży i sprawa dalej będzie się toczyć w sądzie - dodał Włodzimierz Dobrosiński, prezes spółki Handgór.
Obaj szefowie poczuli się dotknięci wypowiedziami wiceprezydenta, który zarzucił im m.in. administrowanie miejskimi targowiskami i wstrzymywanie się od inwestycji. - Zarzuca nam, że traktowaliśmy targowiska jak żyłę złota - powiedział Włodzimierz Dobrosiński.
Włodzimierz Tomaszewski podtrzymuje swoje zarzuty i twierdzi, że jest niewinny.
- Dla mnie sprawa ta jest kuriozalna o tyle, że obaj panowie reprezentują mechanizm drenowania kasy miasta i kupców. Przez 15 lat prowadzili targowiska na Górniaku oraz przy skrzyżowaniu ulic Tatrzańskiej i Rydla i nie zrobili tam żadnych inwestycji - zaznacza W. Tomaszewski.
Dodaje, że ugoda z prezesami jest możliwa, gdy obaj wycofają swoje oskarżenia i go przeproszą, na co raczej się nie zanosi. Kolejna rozprawa odbędzie się w styczniu.
Derby Trójmiasta: oprawa meczu Lechia Gdańsk - Arka Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?