MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Sylwia Nowak: Chcę, żeby muzyka była w moim życiu zawodowym numerem jeden!

Klaudia Gajda
Sylwia Nowak
Sylwia Nowak Dagmara Szewczuk
Sylwia Nowak to osobowość medialna, piosenkarka, aktorka i influencerka. Pochodząca z okolic Radomska artystka opowiada nam o swoich najnowszych projektach i planach na przyszłość.

„Światła miast” to tytuł najnowszej piosenki przygotowanej przez Sylwię Nowak. Utwór jest bardzo wakacyjny i taneczny. A klip jest paletą barw – nie tylko słowną – ale także jeśli chodzi o kolory. - Do końca wakacji mam zaplanowanych jeszcze kilka niespodzianek, także zapraszam, żeby być ze mną na bieżąco w mediach społecznościowych – mówi tajemniczo Sylwia.

Muzyka w Sylwii życiu jest niemalże wpisana w jej DNA. Swoją wokalną przygodę rozpoczynała mając 4 lata - śpiewając ukochanemu dziadkowi Stanisławowi, który w latach powojennych miał swój zespół - był samoukiem w grze na skrzypcach i saksofonie. W ostatnich latach Sylwia rozwijała swój talent wokalny m.in. pod okiem Elżbiety Zapendowskiej. W ostatnich latach kształciła swój warsztat aktorski pod okiem wybitnych aktorów: Mariety Żukowskiej, Aleksandry Popławskiej czy Michała Żurawskiego w szkole aktorskiej AktoRstudio – założonej przez Romę Gąsiorowską. I dzięki temu obecnie pojawia się na planach filmów i seriali, takich jak: Pierwsza miłość, Święty, Pętla, Bad Boy, Barwy szczęścia, Ślad, Na Wspólnej.

Jeśli chodzi o muzykę to Sylwia Nowak podkreśla, że sama tworzy wizje tego, jak chce żeby wyglądały teledyski.

Od dziecka byłam ponoć bardzo kreatywna, a obecnie cieszę się, że mogę się „wyżyć” artystycznie w mojej muzyce czy klipach z nią związanych. Na pewno sporymi inspiracjami są dla mnie moi idole z dzieciństwa. Byli to Destiny’s Child, do teraz została Beyonce, Michael Jackson, Madonna, Freddie Mercury. I myślę, że poniekąd każdy z tych artystów, jest w jakieś części składową ideału, do którego chcę dążyć. Na pewno każda z tych osób przeszła bardzo długą i pracowitą drogę, która zarazem kształtowała ich jako pełnowartościowych artystów. Takim ideałem chcę podążać. Pop, pop i jeszcze raz pop, w tym gatunku muzycznym czuję się najlepiej – komentuje piosenkarka.

Teledyski tworzone przez Sylwię są kolorowe, pełne życia, radości. Wymaga to wielu godzin planowania, szukania statystów. Samo tworzenie to zazwyczaj jeden dzień zdjęciowy... w porywach do dwóch.

Te dni zdjęciowe zaczynają się o 5 rano a czasem kończą po północy. Bywa, że jest to bardzo wyczerpująca praca, ale zarazem dla mnie bardzo przyjemna. Kocham to, co dziś robię. I oddaję się temu w 100 procentach. Staram się delegować zadania, ale też często na planach mówią na mnie „Bossówka” – śmieje się Sylwia.

To ona podejmuje ostateczne decyzje i mówi, co jak chcę, by wyglądało. Tak też było przy ostatnim klipie „światła miast”. – Wtrącałam się w każdy etap tworzenia teledysku. Od wyboru tancerzy, przygotowania choreografii – mówiłam w jakim stylu chcę taniec. Moim pomysłem również było nagrywanie ujęć na boisku do koszykówki i na dachu, gdzie widać panoramę Warszawy, co jest super nawiązaniem do tytułu i tekstu utworu „światła miast”. Też ja sugerowałam jakie mamy mieć stylizacje, jakie kolory, detale makijaży, kolorowe eyelinery. Więc można powiedzieć, że to są moje wizje, które udaje się realizować dzięki fantastycznym ludziom, z którymi pracuję – opowiada artystka.

Sylwia ciężko pracowała na swój sukces, nie spadł jej z nieba. Jej kariera może być przykładem dla młodych ludzi i wskazówką jak robić to by marzenia się spełniały.

Myślę, że najważniejsze są trzy rzeczy: wiara w siebie, tak by pomimo tego co będą nam mówić ludzie dookoła, nie zwątpić w siebie i swoje możliwości. Druga sprawa to przygotować się na ogrom pracy. I zazwyczaj jest to znacznie trudniejsze niż się wydaje na początku. A trzecia to konsekwencja, bo by zaczęły się „udawać” pierwsze małe sukcesy, trzeba przygotować się na ogrom porażek. Wytrwać pomimo nich i podnosić się kolejny i kolejny raz – zdradza Sylwia.

Sylwia pochodzi z małej miejscowości pod Radomskiem. Zapytaliśmy czy ma to znaczenie w odniesieniu sukcesu? Jakie są tego plusy a jakie minusy? - Dziś myślę, że jednak większość plusów. Widzę, jak moje dzieciństwo i dorastanie mnie ukształtowało. Wszystko od dziecka było dla mnie trudniejsze – przykładowo do Szkoły Muzycznej w Radomsku musiałam dojeżdżać autobusami, których nie było w tamtych czasach zbyt wiele. To oczywiście minus logistyczny, ale dzięki niemu musiałam nauczyć się dobrego zarządzania czasem, tak by lekcje po szkole odrobić jeszcze przed drugą szkołą i zdążyć na wieczorny autobus, by położyć się o normalnej porze spać. Dziś doceniam też, że taka mała miejscowość to niesamowity spokój. Dlatego teraz – jako dorosła kobieta postanowiłam uciec z wielkiej, zatłoczonej stolicy znów na wieś, gdzie razem z mężem będziemy mieć naszą oazę i miejsce odpoczynku od wyzwań i życia w pędzie – opowiada.

Pierwszym dużym koncertem Sylwii był ten w Radomsku. Do teraz kiedy go wspomina ma ciarki na ciele i łzy w oczach.

Naprawdę. To było niesamowite. Kiedyś powiedziałam sobie, że jeśli będę koncertować to chcę zacząć od miejsca, w którym się wszystko zaczęło i tak się stało. Tuż przed koncertem bałam się jak zostanę przyjęta i w najśmielszych przypuszczeniach nie myślałam, że aż tak ciepło. Nawet burza, która zaczęła się chwilę przed planowaną godziną koncertu nie wystraszyła ludzi. Przeczekaliśmy i bawiliśmy się świetnie …a 3 bisy na koniec były dla mnie tylko dowodem na to ile wspaniałych, wspierających dusz mam w moich rodzinnych stronach. To wspaniałe uczucie – mówi.

Sylwia często występowała jako uczennica. Uczniowie I Liceum Ogólnokształcącego w Radosku uczący się w tej szkole we wczesnych latach dwutysięcznych mogą pamiętać jej występy podczas apeli czy szkolnych imprez. Zawsze chętnie brała mikrofon do ręki i śpiewała.

- Myślę, że nie czułam się wtedy tak pewna stania na scenie, jak wygląda to dziś. Miałam też naście lat, gdzie swoje poczucie wartości w takim wieku częściej opiera się na opinii innych niż swojej świadomości. A z tym wsparciem od rówieśników bywało różnie. Moi bliscy znajomi bardzo mnie wspierali i część z nich wspiera do dziś, co jest szalenie miłe. Ale w LO zdarzały się też przykre sytuacje od osób z innych klas czy roczników. Jednak ze strony nauczycieli zawsze słyszałam doping. I dla nich wręcz to było oczywiste, że będę śpiewać na apelach. Dziś myślę, że to był dla mnie dobry, pierwszy trening stania na scenie – wspomina.

Sylwia często gra w serialach i filmach. Ciekawe zatem czy jej droga muzyczna będzie prowadzona równolegle, czy chce się skupić na jednej dziedzinie.

Chcę, żeby muzyka w moim życiu była zawodowym numerem jeden. Ale nie chcę rezygnować z aktorstwa. Ono też pozwala mi się spełniać. Kocham pracę z kamerą. Często czerpię inspiracje z pracy na planie do pracy nad moją muzyką, tekstami czy teledyskami. Jeśli tylko pozwoli mi na to czas chciałabym nagrywać kolejne utwory, teledyski, płyty, koncertować, a w międzyczasie wpadać na plany filmów i seriali – odpowiada artystka.

Sylwia jest także bardzo aktywną influenserką. Na Instagramie obserwuje ją ponad 200 tysięcy osób. - Myślę, że gdyby nie media społecznościowe to dziś nie robiłabym tego, co robię. To one dały mi wolność wyrażania siebie jeszcze zanim zaczęłam wydawać muzykę. To dzięki nim moi odbiorcy mogli poznać prawdziwą mnie. Dziś też na pewno pomagają mi dotrzeć z moją muzyką do moich, ale również nowych odbiorców. Pokazuję zakulisowo, co się dzieje na planach klipów, podczas tworzenia muzyki w studiu, czy pracy na planach filmowych, co pozwala moim odbiorcom zobaczyć jak to wszystko wygląda od kuchni – mówi nam Sylwia.

Typowy dzień Sylwii Nowak jest wypełniony aktywnościami… choć każdy znacząco różni się od siebie. Więc o „typowości” trudno mówić. Ale jest kilka punktów, które je łączy. - Staram się każdego dnia śpiewać - to już forma treningu. Ostatnio przy okazji promocji nowego utworu też praktycznie co dzień mam jakiś wywiad. Gdy przygotowuję nowe utwory, to systematycznie jestem w studiu. A z takich „normalnych” rzeczy to dzień zaczynam od śniadania i kawy. Bez tego nie wyjdę z domu, nawet jeśli jest to 4 rano, bo później jadę na plan. Wieczorem wychodzę z psami na spacer i przytulam całą zgraję jedno po drugim - mamy dwa psy i dwa koty. W miarę możliwości staram się na jakiś posiłek spotkać z mężem w domu. Czasem jest to śniadanie, innego dnia obiad, a innego dopiero kolacja. Ale to dla nas ważne, żeby mieć taką chwilę razem w ciągu dnia – czas na rozmowę. No i staram się każdego dnia odezwać do moich odbiorców w mediach społecznościowych, bo wiem, że czekają aż pokażę jakiś urywek mojego dnia – kończy Sylwia.

Na muzycznych propozycji Sylwii oprócz wspominanej już piosenki „światła miast” są jeszcze: „wolna jak", „me gusta”, „bawię się świetnie” i „TRICKS".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Alicja Majewska o prostych włosach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na radomsko.naszemiasto.pl Nasze Miasto