Oznacza to, że 29-latek był fanem Widzewa i został poturbowany przez zwolenników ŁKS. Świadkowie uważają, że prawdopodobnie doszło do zemsty, bo niedawno sympatyk ŁKS na pobliskim Teofilowie został poturbowany przez fanów Widzewa.
- Przechodziłem niedaleko, gdy nagle usłyszałem krzyki i pisk opon - opowiada jeden ze świadków (personalia do wiadomości redakcji). - Na trawnik przed blokiem wjechał matiz ścigany przez ok. 15 napastników. Mieli kije w rękach i chustki zakrywające twarz. Kierowca robił co mógł, by ujść pogoni. Jechał slalomem między drzewami a piaskownicą. W końcu nie wyrobił i wylądował na drzewie. Wtedy został osaczony przez ścigających, którzy wywlekli go z samochodu i zaczęli katować.
Bandyci brutalnie pobili 29-latka, a jego matiza zdemolowali, wybijając szyby oraz uszkadzając karoserię.
Napad trwał kilka minut. Potem napastnicy rozpierzchli się, zaś na miejsce przyjechało pogotowie ratunkowe i policyjny radiowóz. Lekarze opatrzyli 29-latka, który trafił do szpitala WAM, zaś policjanci zajęli się matizem, który odholowali do warsztatu samochodowego.
Podinspektor Adam Kolasa z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi poinformował że, pokrzywdzony był wstrząśnięty napadem. Nie poszedł jednak na współpracę z policją i wyjaśnił, że zastanowi się, czy złoży oficjalne zawiadomienie o napadzie. Nawet jeśli tego nie uczyni, policjanci i tak podjęli już działania zmierzające do wyjaśnienia okoliczności zdarzenia i wytropienia sprawców napadu. Ponadto zgodnie z przepisami, jeśli ofiara napadu przez tydzień będzie przebywać w szpitalu, to policjanci będą mogli wszcząć śledztwo z urzędu.
Sprawą zajęli się policjanci II komisariatu na Bałutach, którzy przez weekend zamierzają dotrzeć do świadków linczu.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?