Dziś naszym rozmówca jest Sascha Kutter, 25-letni student ekonomii z Berlina, który przyjechał do Łodzi w październiku ubiegłego roku i pracuje w firmie Mistral Elast. Pojawił się tu, dzięki studenckiej organizacji AIESEC i mieszka na Bałutach.

MM: Twoje ulubione miejsca w Łodzi?
S: Z tych, które poznałem i odwiedzam najbardziej podoba mi się Manufaktura, pałac Biedermana przy ul. Kilińskiego oraz ulica Piotrkowska. Lubię też chodzić do Parku Źródliska, to taka oaza spokoju w środku miasta. Jeśli chodzi o lokale to bardzo lubię Zapiecek i Art Cafe na Piotrkowskiej, gdzie mogę korzystać z szybkiej sieci Wi-Fi.

MM: Co Ci się w Łodzi nie podoba?
S: Jest kilka rzeczy, które mi się nie podobają, aczkolwiek większość osób też tak uważa. Nie podoba mi się, że jest tu szaro i brudno. Smutne jest to, że w ciągu dnia i wieczorami nielegalnie stoją na chodnikach starsze osoby z kwiatami lub grzybami i je sprzedają, aby zarobić na życie. W Niemczech nie ma czegoś takiego, państwo zapewnia opiekę socjalna i stać jest potrzebujące rodziny na płacenie rachunków, jedzenie i porządne ubranie się. Zauważam też dużo osób nadużywających alkoholu, co tez nie wpływa dobrze na wizerunek miasta.

MM: A co sądzisz o łodzianach?
S: Ludzi, których spotkałem odbieram bardzo pozytywnie. Największe bariery powstają przy porozumiewaniu się. Jeszcze nie rozumiem wielu słów w języku polskim, a jak już ktoś usłyszy, że mówię trochę po polsku, to od razu mówi więcej i szybciej, a ja niestety już tego nie rozumiem. Niektóre osoby mówią do mnie nawet po niemiecku. Kiedyś idąc obok starej zajezdni tramwajowej przy ul. Północnej przechodziła obok mnie starsza kobieta z psem, który nie był na smyczy. Coś do mnie powiedziała i jej nie zrozumiałem, więc mówię „Nie rozumiem, nie jestem z Polski”, a ona na to „Skąd jesteś?”, więc mówię, że jestem z Niemiec, na co odpowiedziała „Keine Angst” (bez obawy – przyp. red.).

MM: Co sądzisz o łódzkiej komunikacji miejskiej MPK?
S: Jest ciekawie. Praktycznie codziennie jeżdżę do pracy ok. czterdziestoletnim tramwajem linii 8, bo mieszkam na Bałutach, a Mistal Elast znajduje się przy al. Piłsudskiego. W tramwaju jest tłoczno i panuje taki ścisk, że nie trzeba się niczego trzymać, co jest bardzo śmieszne i jednocześnie ciekawe. Ludzie stoją jak sardynki. Te nowoczesne tramwaje na linii nr 11 czy 10 bardziej mi się podobają. Gorzej jest z komunikacją nocną, gdzie jeżdżą niezbyt przyjazne osoby.

MM: Czy polecisz swoim znajomym, aby przyjechali do Łodzi?
S: Tak, jak najbardziej. Łódź jest specyficzna, wygląda inaczej niż inne miasta. Choć jest szara, to jednak bardzo ciekawa. Jest młodym miastem i ma niezniszczoną przez II wojnę światowa architekturę. Zabytkowe budynki wymagają renowacji. W Niemczech ludzie bardzo narzekają na życie, politykę, wiec mówię im żeby przyjechali tu i zobaczyli, czym jest życie i że wcale nie mają tak źle, a z pewnością nie mają takich problemów (socjalnych – przyp. red.) jak niektórzy ludzie z Łodzi.

MM: Dziękuję za rozmowę.
S: Dzięki.

Z Saschą rozmawiał Marcin Czyż.

Redakcja MM Moje Miasto Łódź dziękuje Gosi Sujeckiej z łódzkiego oddziału AIESEC za pomoc przy realizacji wywiadu.

MMŁódź poleca:

MM Łódź patronuje:

MMŁódź poleca:

Od redakcji: Przypominamy, że każdy z Was może zostać dziennikarzem obywatelskim serwisu MM Moje Miasto! Zachęcamy Was do zamieszczania artykułów oraz nadsyłania zdjęć z ciekawych wydarzeń i imprez. Piszcie też o tym, co Wam się podoba, a co Wam przeszkadza w naszym mieście. Spróbujcie swych sił w roli reporterów obywatelskich eMeMki! Pokażcie innym to, co dzieje się wokół Was. Pokażcie, czym żyje Miasto.