Smutno na Smutnej - Święta VIP-ów za kratkami

Poseł Andrzej Pęczak, Marek Dochnal, czyli najsłynniejszy polski lobbysta oraz były marszałek woj. łódzkiego Waldemar Matusewicz, pierwszej gwiazdki w wigilijny wieczór wypatrywać będą zza krat aresztów. Nie będzie prezentów, kolacji z rodziną ani nawet pierogów z grzybami. Jedną dodatkową rozrywką ma być dla nich transmisja pasterki przez radiowęzeł.

- Nie będzie też wspólnej wieczerzy osadzonych - mówi ppor. Krystian Sobczak, rzecznik aresztu Śledczego w Łodzi. - Posiłki dostaną do cel. Tam mogą podzielić się opłatkiem, ale pod warunkiem, że dostali go w paczce.

Słynni aresztanci nie mają też w celach choinek. Muszą się zadowolić widokiem żywego drzewka w doniczce na każdym oddziale.

Świąteczne menu na Smutnej także jest skromne, choć według przepisów, dzienną stawkę żywieniową (5 zł) można w tych dniach przekroczyć o 10 proc. Andrzej Pęczak, Waldemar Matusewicz oraz Krzysztof Popenda, były poseł KPN i asystent Dochnala przebywający w łódzkim areszcie, zjedzą np. na śniadanie jajka na twardo, na obiad zupę grzybową z makaronem i leczo pieczarkowe z ryżem. Do świątecznego śniadania dostaną kawałek babki i makowca, a na kolację - śledzik z cebulką.

Podobnie święta zapowiadają się w piotrkowskim areszcie, w którym jest 43-letni biznesmen Marek Dochnal. W wigilijnym menu Dochnala, który jest na lekkostrawnej diecie, przewidziano dania postne. Będzie filet rybny (ale nie karp, bo za drogi) i zupa grzybowa, ale nie z prawdziwych podgrzybków, tylko w proszku. - Aresztanci muszą być izolowani, więc wigilię też spędzą w celach - mówi kpt. Paweł Gawrosiński, rzecznik AŚ w Piotrkowie.

Zarówno Andrzej Pęczak, jak i lobbysta będą za to mogli założyć w Boże Narodzenie białe koszule i garnitury. Specyfiką aresztu śledczego jest bowiem to, że podejrzani noszą prywatne ubrania, a nie więzienne stroje.