MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Skra o medal

Dariusz Piekarczyk
Trener siatkarzy Skry Ireneusz Mazur (od prawej) twierdzi: – Awans do czwórki to był nasz plan minimum. Teraz powinniśmy grać już siatkówkę swobodną, lekką i na luzie
Trener siatkarzy Skry Ireneusz Mazur (od prawej) twierdzi: – Awans do czwórki to był nasz plan minimum. Teraz powinniśmy grać już siatkówkę swobodną, lekką i na luzie
W półfinale Polskiej Ligi Siatkówki Skra zmierzy się z PZU AZS Olsztyn. Pierwsze dwa spotkania odbędą się w Bełchatowie. Mecz niedzielny rozpocznie się o godz. 15, a poniedziałkowy o 18.

W półfinale Polskiej Ligi Siatkówki Skra zmierzy się z PZU AZS Olsztyn. Pierwsze dwa spotkania odbędą się w Bełchatowie. Mecz niedzielny rozpocznie się o godz. 15, a poniedziałkowy o 18.

Rozpoczęła się już przedmeczowa gorączka. W sklepach Viva Sport (na stadionie GKS) oraz Big Star (ul. 1 Maja) trwa przedsprzedaż biletów.

– Zainteresowanie jest ogromne – twierdzi Konrad Piechocki, menedżerr Skry. – Ci, którzy nie kupią kart wstępów na niedzielę, będą mogli obejrzeć mecz na ekranach telewizorów. TV 4 przeprowadzi bezpośrednią transmisję z pierwszego spotkania.

W meczach rundy zasadniczej dwukrotnie górą była Skra. W Olsztynie bełchatowianie zwyciężyli 3:1, a u siebie 3:2.

– Play off jest szczególny – mówi Ireneusz Mazur. – O wyniku decyduje dyspozycja dnia. Wygra ten, kto potrafi grać spokojniej, zrealizuje założenia taktyczne, maksymalnie wykorzysta słabość przeciwnika. My myślimy, jak tu wyłączyć z gry Pawła Papke, Pawła Zagumnego i środkowych PZU AZS. Oni kombinują co tu zrobić, żeby odrzucić nas od siatki, a tym samym uniemożliwić Andrzejowi Stelmachowi szybkie i kombinacyjne rozgrywanie piłki.

Atutem Skry jest fakt, że dwa pierwsze mecze gra we własnej hali. Tu nie zwykła przegrywać. W tym sezonie uległa u siebie Nysie, Polskiej Energii Sosnowiec i Jekaterynburgowi.

Pojedynek Skry z PZU AZS to także rywalizacja rodzinna. Po obu stronach siatki staną drużyny Ireneusza Mazura i Grzegorza Rysia, a obaj to... szwagrowie.

– Grzegorz jest dla mnie niczym młodszy brat – dodaje trener Ireneusz Mazur. – Korzystał z moich trenerskich doświadczeń. Ja też bazowałem na jego cennych uwagach. Obaj dążymy do sukcesu i jest między nami wewnętrzna rywalizacja. Nie ma jednak między nami nieszczerości i zawiści.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto