Drużyna siatkarzy Skry Bełchatów, trenera Ireneusza Mazura przegrała drugi ligowy mecz do zera. W prestiżowym pojedynku dwóch byłych selekcjonerów reprezentacji Polski górą była ekipa Waldemara Wspaniałego.
Mostostal Kędzierzyn – Skra Bełchatów 3:0 (25:17, 26:24, 25:19)
Mostostal: Kardos, Popelka, Szczerbaniuk, Stancelewski, Soroka, Chadała – Kubica (l), Lipiński, Januszkiewicz. Trener: Waldemar Wspaniały.
Skra: Nowik, Stelmach, Szulik, Ruciak, Kalnins, Bąkiewicz – Ignaczak (l), Maciejewicz, Wnuk, Kocik, Bartłomiej Neroj. Trener: Ireneusz Mazur.
Początek rozgrywek nie był udany dla Mostostalu, lecz spotkanie ze Skrą pokazało, że kędzierzynianie nie rezygnują z obrony mistrzostwa. W spotkaniu ze Skrą byli zdecydowanie lepsi. A może to zespół z Bełchatowa, po wyśmienitym początku, dotknął kryzys? Odpowiedź na to pytanie poznamy w najbliższą niedzielę, kiedy bełchatowianie podejmują AZS Pamapol Częstochowa.
– Aby myśleć o wygranej w Kędzierzynie musimy ustrzec się błędów własnych i mieć skuteczną zagrywkę – mówił przed spotkaniem Konrad Piechocki, menedżer Skry. Tymczasem już w pierwszej odsłonie założenia wzięły w łeb. Jedynie do stanu 9:7 dla gospodarzy trwała wyrównana walka. Jarosław Stancelewski atakował skutecznie z krótkiej. Bartłomiej Soroka kiwał jak się patrzy. Goście mylili się zaś w zagrywce. Fatalnie przyjmowali. Ostatnie słowo w tej partii należało do Michała Chadały, który najpierw błysnął asem serwisowym, a potem atakiem z drugiej linii.
3:0 prowadziła Skra w partii drugiej, a potem 5:2. Miejscowi doprowadzili do remisu 10:10. Wyszli na prowadzenie 13:10. Do stanu 20:20 walka szła punkt za punkt. Skra uciekła na 23:22, lecz pękła w decydującym momencie. Przy stanie 24:24 Robert Szczerbaniuk przebił się przez bok bełchatowian. Potem Stancelewski popisał się pojedynczym blokiem na Tomasie Kalninsie i... po partii. – Gdybyśmy wygrali tego seta, wygralibyśmy mecz – skwitował Piechocki.
Jedynie do stanu 8:8 wyrównana była trzecia partia. Potem już koncert mistrzów Polski, którzy prowadzili 20:14 i 24:19. Mecz zakończyła zagrywka Michała Bąkiewicza w siatkę.
*****
* Pozostałe wyniki: AZS Pamapol Częstochowa – PZU AZS Olsztyn 3:1 (-22, 21, 18, 23), AZS Politechnika Warszawa – BBTS Bielsko 0:3 (-22, -25, -22), Nysa – Gwardia Wrocław 3:1 (19, -17, 23, 19), Jastrzębie Borynia – Polska Energia Sosnowiec 3:1 (13, -20, 18, 22).
1. Jastrzębie 6 17 18:3
2. AZS Pamapol 6 14 16:8
3. Skra 6 12 12:8
4. PZU AZS 6 11 14:8
5. Polska Energia 6 9 13:12
6. Mostostal 6 9 10:10
7. Gwardia 6 6 10:14
8. Nysa 6 6 6:13
9. BBTS 6 5 7:14
10. AZS PW 6 1 2:18
W siódmej kolejce (22 i 23 listopada) grają: Polska Energia – AZS PW, AZS Olsztyn – Jastrzębie, Skra – AZS Częstochowa, Gwardia – Mostostal, BBTS – Nysa.
Studio Euro odc.4 - PO AUSTRII
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?