MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Skra - AZS 2:3 - Skra Bełchatów nie zagra o złoto

Dariusz Piekarczyk
Bełchatowianin Mariusz Wlazły próbuje przebić piłkę przez blok rywali z Olsztyna
Bełchatowianin Mariusz Wlazły próbuje przebić piłkę przez blok rywali z Olsztyna
Siatkarze Skry Bełchatów nie zagrają jednak w finale mistrzostw Polski, choć naprawdę byli tego bardzo bliscy. Po dramatycznym meczu na własnym parkiecie ulegli AZS Olsztyn 2:3.

Siatkarze Skry Bełchatów nie zagrają jednak w finale mistrzostw Polski, choć naprawdę byli tego bardzo bliscy. Po dramatycznym meczu na własnym parkiecie ulegli AZS Olsztyn 2:3.

Skra Bełchatów – PZU AZS Olsztyn 2:3 (-23, 15, 21, -24, -13)

Skra: Nowik, Wlazły, Wnuk, Stelmach, Ruciak, Bąkiewicz, Ignaczak (l) oraz Maciejewicz, Milczarek. Trener Ireneusz Mazur.

AZS: Grzyb, Zagumny, Kadziewicz, Siebeck, Papke, Sordyl, Kuciński (l) oraz Poskropko, Szyszko, Śmigiel, Kurian, Kowalczyk. Trener Grzegorz Ryś. Widzów 2,5 tys.

Nieprawdopodobny był decydujący set piąty. Skra przegrywała już 3:9, 7:11, 8:13. Przy stanie 10:13 na zagrywkę poszedł Michał Ruciak. Dwóch jego serwisów nie potrafili odebrać Kuciński i Sordyl. Za trzecim razem był as. Potem goście popełnili błąd w rozegraniu piłki i był remis 13:13. Skra miała piłkę w górze, ale nie potrafiła jej skończyć. Skontrował Papke. Gospodarze sygnalizowali aut, ale sędzia wskazał boisko.

Paradoksalne jest to, że decydujący punkt olsztynianie zdobyli po bloku Papkego na Wlazłym, który uznany został za najlepszego zawodnika meczu!

Już pierwsze piłki spotkania pokazały, że będzie zacięta walka. Długo żaden zespół nie zdołał uzyskać przewagi. Po asie serwisowym Ruciaka Skra objęła prowadzenie 22:21. Goście wyszli na prowadzenie 24:22. Wprawdzie Wlazły podciągnął na 23:24, ale seta zakończył Grzyb atakiem z krótkiej.

Druga partia rozpoczęła się od asa serwisowego Ruciaka. Skra prowadziła 7:2, 12:8, 15:9, 18:10 po asie serwisowym Wlazłego. Partię zakończył blok Wnuka na Kurianie. Set trzeci także rozpoczął się asem, tyle że Papkego. Skra uciekła jednak na prowadzenie 13:10, a potem po asie serwisowym Bąkiewicza na 17:13. Niezwykle nerwowa końcówka. Goście doprowadzili do remisu 21:21. Na zagrywkę poszedł Wlazły, a olsztynianie nie potrafili sobie poradzić z jego zagraniami. Skra wygrała do 21.

Gospodarze mogli rozstrzynąć mecz w secie czwartym. Po ataku w aut Sordyla bełchatowianie prowadzili 21:20. Skutecznie zaatakował Kadziewicz, a potem Sordyl zablokował Wlazłego. Było 23:23 po ataku Nowika z krótkiej. Później 24:24 po ataku Ruciaka. Nie udało się zatrzymać Grzyba, a Wlazły nie potrafił odebrać ataku Papkego. AZS wygrał do 24. A później był dramatyczny set piąty.

Trener Skry Ireneusz Mazur powiedział: – W secie piątym przy stanie 13:13 zaświtała nadzieja, że może uda się zwyciężyć. Jednak trochę nam zabrakło. Wygrał zespół, mający w składzie doświadczonych Papkego i Zagumnego.

W finale rywalem AZS Olsztyn będzie Jastrzębie Borynia, które pokonało AZS Częstochowa 3:2.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto