Po wygranym 3:1 meczu z AZS Białystok, po którym drużyna Budowlanych awansowała na czwarte miejsce w tabeli, włoski szkoleniowiec dał swoim zawodniczkom kilka dni wolnego. - To było konieczne, bo intensywanie trenowaliśmy od początku sierpnia, a do połowy października graliśmy co trzy dni - tłumaczy Mauro Masacci.
- Odpoczynku potrzebowały też Karolina Kosek i Anita Kwiatkowska. Wiadomo, że obie potrafią więcej, ale były bardzo zmęczone po występie na mistrzostwach Europy.
O labie od środy łódzkie siatkarki mogą zapomnieć. - Wróciliśmy do normalnych zajęć i przez najbliższe dni trener zaplanował zajęcia dwa razy dziennie - na siłowni i sali - mówi Marcin Chudzik, menedżer i prezes łódzkiego klubu. - Do kompletu brakuje nam jeszcze tylko Luany de Pauli i Any Grbac. Obie na kilka dni wyjechały do domu, ale nie mogły wrócić na czas przez zamkniętne lotnisko na Okęciu. W czwartek już mają być jednak w Polsce.
Dłużej trzeba będzie poczekać na powrót Helene Rousseaux, która z reprezentacją Belgii będzie rywalizować w Kaliningradzie w turnieju prekwalifikacyjnym do przyszłorocznych igrzysk olimpijskich w Londynie. To powinna być jedyna absencja w najbliższych dniach, bo żadna z zawodniczek nie narzeka na kontuzje.
Masacci największy nacisk będzie kład na poprawę przyjęcia oraz zgranie zespołu.
Odpowiedź, co udało się poprawić, a nad czym pracować, da sparing z jedną z drużyn ekstraklasy. Siatkarki budowlani w przyszły piątek zagrają prawdopodobnie z Tauronem Dąbrowa Górnicza.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?