Do urzędników w całym kraju ma trafić lista zespołów "propagujących satanizm". Listę przygotuje Ogólnopolski Komitet Obrony przed Sektami, który chce zabronić grupom z listy grania koncertów. A to po to, by np. burmistrz Głowna nie dopuścił do występu na święcie miasta jakiegoś Behemotha, Kata czy innego Mansona (bo ci wykonawcy się na liście znajdą) i w ten sposób zabezpieczył swą miejscowość przed przejściem na ciemną stronę mocy.
Układanie listy musi być dobrą zabawą. Proponuję umieścić na niej Marylę Rodowicz (śpiewała utwór "Diabeł i raj"), Anitę Lipnicką ("Diabeł i Bóg") lub czołową satanistkę Irenę Santor ("A mnie się diabeł śni"). Walka ze Złym czarną listą przypomina wbijanie gwoździ watą cukrową. To i to nie ma sensu. Także pacyfikowanie artystów, bo od tego nimi są, by wyczyniali różne rzeczy. Lepiej stawiać na wiedzę, moralność, postawę, prawdę.
Bo przestańmy traktować ludzi jak bezmyślne istoty, które "łykną" wszystko, co im się "zapropaguje" i za nich trzeba decydować, czego mają słuchać. Ci, co odróżnić nie umieją, i tak są straceni.
Zofia Zborowska i Andrzej Wrona znów zostali rodzicami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
