Łodzianie nie pozwolili na wiele rywalom. Posnania praktycznie raz przedostała się pod pole punktowe lidera, ale jej formacja młyna nie potrafiła złamać silnych rywali. Tymczasem Budowlani dominowali w młynach dyktowanych, wygrywali auty (świetne wrzuty asystenta trenera - Przemysława Szyburskiego) i przeprowadzali świetne akcje, zaczynane na jednej stronie boiska, a kończone, po składnej wymianie piłki, w polu punktowym na przeciwległym krańcu.
Było co oglądać, gdy czterech poznaniaków odbijało się od mocnego, ni znającego strachu Davita Gugushvilego czy kiedy ulubieńca łódzkiej publiczności, Meraba Gabuni, nie było w stanie zatrzymać wiszących na nim pięciu rywali.
- Posnania chciała grać w rugby. Podjęła walkę - mówi Mirosław Żórawski - A to lubimy najbardziej, w tym się sprawdzamy. Mecz był męski, twardy, nikt nie odpuszczał. Okupiliśmy go kontuzjami. Martwi, że już w 22 minucie po bardzo niebezpiecznym zagraniu (które sędzia zignorował) znów musiał opuścić boisko Temo Sokhadze.
Posnania Poznań - Budowlani Łódź 6:43 (6:24)
Punkty: - Budowlani: Łukasz Żórawski 12 (5, 5, 2), Merab Gabunia 10 (5, 5), Davit Gugushvili 10 (5, 5), Tomasz Stępień 5, Temo Sokhadze 4 (2, 2), Sebastian Łuczak 2. Posnania: Mateusz Adamski 6 (3, 3).
Budowlani: Pepliński, Królikowski, Grabski (68, Ignaczak), Grabowski (55, Fortuna), Gabunia, Szyburski, Mirosz (47, Skwarciak), Gugushvili, Żórawski, Sokhadze (22, Czarniak), Kaniowski (75, Sobczak), Dułka (58, Rydzyński), Łuczak (47, Matyjak), Kozakiewicz, Stępień.
Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?