Czyszczenie polskiej piłki ze skorumpowanych arbitrów przyniosło niestety obniżenie poziomu sędziowania. W minionej kolejce nieudolni sędziowie wypaczyli wynik co najmniej dwóch meczów.
Zaczęło się już w piątek w Łodzi, gdzie na stadionie przy al. Unii sędzia Paweł Gil z Lublina prowadził mecz ŁKS z Legią Warszawa. Przy stanie 0:1 Edson zagrał ręką w polu karnym, co widzieli wszyscy, oprócz sędziego i jego asystenta. A właśnie asystent Dariusz Wardak z Lublina był najbliżej całej sytuacji i powinien zauważyć zagranie Brazylijczyka.
Godzinę po meczu w Łodzi rozpoczynały się derby Górnego Śląska, gdzie "szalał" sędzia Leszek Gawron z Mielca. W szóstej minucie arbiter podyktował karnego dla Górnika, choć bramkarz Ruchu Robert Mioduszewski nawet nie dotknął Dawida Jarki z Górnika. Co gorsza, sędzia pokazał chorzowskiemu bramkarzowi czerwoną kartkę, czym praktycznie zamknął chorzowianom szanse na równą walkę.
Do sędziowskiej pomyłki doszło także w Krakowie, ale ciężar gatunkowy przewinienia arbitra jest niższy. Marcin Borski z Warszawy nie zauważył faulu w polu karnym Jagiellonii, ale Cracovia wygrywała już wtedy 2:0. Gdyby sędzia się nie pomylił, wygrana zespołu Stefana Majewskiego mogła być bardziej okazała.
Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?