MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Rosyjska ściana płaczu

Dariusz Piekarczyk
Nagrodę dla najlepszego siatkarza Skry w Rosji otrzymał libero Krzysztof Ignaczak (od lewej)
Nagrodę dla najlepszego siatkarza Skry w Rosji otrzymał libero Krzysztof Ignaczak (od lewej)
W pierwszym meczu Pucharu Konfederacji siatkarze Lokomotiwu pokonali w Jekaterynburgu Skrę Bełchatów 3:0 (25:19, 25:22, 25:19). Lokomotiw: Latyszew, Apalikow, Gierasimow, Bowduj, Sokołow, Nazincew – Sosunow ...

W pierwszym meczu Pucharu Konfederacji siatkarze Lokomotiwu pokonali w Jekaterynburgu Skrę Bełchatów 3:0 (25:19, 25:22, 25:19).

Lokomotiw: Latyszew, Apalikow, Gierasimow, Bowduj, Sokołow, Nazincew – Sosunow (l), Samsonow, Aleksandrowicz. Trener: Walery Alserow.

Skra: Stelmach, Wnuk, Nowik, Ruciak, Bąkiewicz, Kalnins – Ignaczak (l), Maciejewicz, Wlazły. Trener: Ireneusz Mazur.

Sędziowali: Czekow – Stojanow (Bułgaria).

– A nie mówiłem, że wygramy w trzech setach? Moi zawodnicy mołodcy – radował się Aleksander Ryżanow, prezes Lokomotiwu.

Wydaje się, że w rewanżowym meczu (17 grudnia o godz. 18) Skra ma niewielkie szanse odrobienia strat. Goście nie spodziewali się tak mocnego dopingu blisko 3 tysięcy kibiców. Miejscowi szybko objęli kilkupunktowe prowadzenie. Nie do przejścia był zwłaszcza blok Lokomotiwu. – To prawdziwa rosyjska ściana płaczu. Zawodnicy starali się jak mogli, ale byli bezsilni – skwitował Konrad Piechocki, menedżer Skry. Pierwszego seta miejscowi wygrali pewnie do 19.

W partii drugiej bój był na całego. Długo żadnej ze stron nie udało się uzyskać znaczącej przewagi. Przy wyniku 22:22 pogubili się bełchatowianie. Doświadczeniem z lig europejskich błysnął reprezentant Rosji Aleksander Gierasimow. Dwa jego ataki okazały się skuteczne. W decydującym momencie blok Skry był autowy i marzenia o wygranym secie uciekły. Bełchatowianie nie poddawali się w partii trzeciej. – Ależ to ambitny zespół – komplementował Skrę Walery Alserow, trener Lokomotiwu. – Podobają mi się ci chłopcy.

I rzeczywiście. Skra nie przestraszyła się. Prowadziła 11:8. Potem 17:16. Wtedy do akcji wkroczyli bułgarscy sędziowie. Autowa piłka Lokomotiwu, ich zdaniem, wylądowała w boisku. Potem Michał Ruciak trafił wprawdzie w boisko, lecz zdaniem sędziów był aut. – Lokomotiw był lepszy, sędziowie nie musieli im pomagać – podsumował Ireneusz Mazur, trener Skry. Końcówka trzeciej partii to już formalność. Zagubiona Skra nie była w stanie powstrzymać rozpędzonego Lokomotiwu.

– Nie graliśmy wcale źle – powiedział Piechocki. – To był dobry mecz Skry. Wynik tego nie odzwierciedla. Rosjanie to wspaniały zespół. Co z tego, że przyjmowaliśmy dobrze. Nasz libero Krzysztof Ignaczak rozegrał wielkie zawody. Nie kończyliśmy niestety ataków, bowiem blok Lokomotiwu to prawdziwa wysoka ściana nie do przejścia. Czy mamy szansę na awans? Jesteśmy w stanie pokusić się o zwycięstwo w Bełchatowie. Trudno będzie jednak Rosjan wyeliminować. Ich zapowiedzi zdobycia Pucharu Konfederacji to nie są przechwałki – zakończył działacz.

Krzysztof Ignaczak otrzymał od organizatorów upominek dla najlepszego gracza gości. Przyjazd drużyny do Bełchatowa spodziewany jest dziś w nocy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Studio Euro odc.4 - PO AUSTRII

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto