Kolejny raz kapitanem widzewiaków był obrońca Robert Kłos.
Robert Kłos: - Nie ukrywam, że jestem trochę podłamany, w przekroju całego spotkania nie było widać większej różnicy pomiędzy nami a Lechem.
Ale punktów znów nie ma...
- Doskonale zdajemy sobie z tego sprawę. Ta fatalna seria trwa, mimo iż ze wszystkich sił staramy się ją wreszcie przerwać. Mieliśmy dwie stuprocentowe okazje do zdobycia gola. Jeśli gramy na obcym boisku, po prostu musimy wykorzystywać takie "setki". Przegraliśmy więc na własne życzenie. Brakuje nam tylko zwycięstwa. Jak ono przyjdzie, powinno być znacznie lepiej.
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?