MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Prywatne pogotowie chce wygryźć z rynku publicznego monopolistę

Aleksandra Tyczyńska
Ratownicy sprzeciwiają się przejęciu pogotowia przez prywatną firmę. Na zdjęciu: Robert Szulc, przewodniczący Krajowego Związku Zawodowego Ratowników Medycznych z siedzibą w Piotrkowie Trybunalskim.
Ratownicy sprzeciwiają się przejęciu pogotowia przez prywatną firmę. Na zdjęciu: Robert Szulc, przewodniczący Krajowego Związku Zawodowego Ratowników Medycznych z siedzibą w Piotrkowie Trybunalskim.
W Łodzi za plecami pacjenta toczy się prawdziwa wojna o to, czy do szpitala zawiezie go publiczne, czy prywatne pogotowie. Głównych graczy jest dwóch - Wojewódzka Stacja Ratownictwa Medycznego i duński potentat - firma ...

W Łodzi za plecami pacjenta toczy się prawdziwa wojna o to, czy do szpitala zawiezie go publiczne, czy prywatne pogotowie. Głównych graczy jest dwóch - Wojewódzka Stacja Ratownictwa Medycznego i duński potentat - firma Falck. Skorzystamy na tej wojnie, czy stracimy?

Mieszkaniec Karsznic, który zasłabł po zażyciu penicyliny, miał wyjątkowego pecha. Pogotowie ze Zduńskiej Woli przysłało po chorego wysłużoną karetkę i w drogę powrotną ambulans ruszył dopiero wtedy, gdy... popchnęli go sąsiedzi chorego. Podobnych zdarzeń nie ma na swoim koncie prywatna firma, która przejęła ratownictwo medyczne w większości województw, a teraz walczy o rynek w Łódzkiem - jednym z ostatnich bastionów państwowego ratownictwa.

Falck argumentuje, że ma nowocześniejsze karetki, WSRM podkreśla natomiast, że jako niekomercyjne pogotowie nie odmówi wyjazdu, kiedy nie będzie się on opłacał.

Do podziału na ratownictwo przedszpitalne (pogotowie) jest na ten rok w skali kraju ponad 1 mld 145 tys. zł, a w województwie łódzkim ponad 62,5 mln zł. Pieniądze dzieli NFZ z początkiem roku na poszczególne szpitale i zakłady opieki zdrowotnej. Te zaś (zwykle nie mają własnego pogotowia) podpisują umowy z podwykonawcami, np. WSRM lub prywatną firmą taką jak Falck. Umowa z podwykonawcą może zostać zerwana w każdej chwili, jeśli pojawi się korzystniejsza. Ostatnio w Radomsku Falck zaproponował przejęcie pogotowia i zadeklarował wyremontowanie oddziału ratunkowego. W odpowiedzi WSRM zagroziła radomszczańskiemu szpitalowi, że zażąda spłaty ok. milionowego długu.

W Łódzkiem pogotowie ratunkowe Falck przejął całkowicie jedynie w Pabianicach, gdzie do oferty dorzucił obietnicę wyposażenia oddziału ratunkowego. Wobec takiej propozycji, "goły" pakiet usług WSRM był dla szpitala mniej atrakcyjny, co przyznaje także dziś jego dyrektor Wojciech Matusewicz: - Dzięki Falckowi mamy oddział, którego pewnie byśmy się sami nie dorobili.

Falck w większości województw pojawił się ponad 10 lat temu, nie budząc większych oporów państwowego pogotowia. W Warszawie np. rynek został podzielony - Falck obsługuje większość dzielnic poza Pragą-Południe, Targówkiem i Bródnem. W Łódzkiem Falck działa od czterech lat. Grzegorz Anioł, dyrektor biura regionalnego Falck w Łodzi, zapowiada, że będzie walczył nie tylko o Radomsko, ale też Zduńską Wolę i Łask.

W Piotrkowie i w Łodzi państwowego pogotowia obsługiwanego przez WSRM zaciekle broni Urząd Marszałkowski w Łodzi, który jest założycielem stacji. Oddanie usług oznaczałoby osłabienie własnej jednostki. Marcin Nowicki, rzecznik marszałka, odmawia jednak komentarza.

Oferta Falcka trafiła teraz do szpitala w Radomsku. Ten jednak nie podjął jeszcze decyzji. - Mamy nowoczesne pojazdy, zatrudniamy faktycznie ratowników, a nie sanitariuszy - kusi radomszczański szpital Anioł. - Możemy sobie pozwolić na doposażenie oddziału związanego z ratownictwem i stąd pewnie jesteśmy solą w oku zadłużonej WSRM w Łodzi i Urzędu Marszałkowskiego.

WSRM ostrzega przed Falckiem. - Szpitale, które uwierzą w obietnice prywatnej firmy, powinny się zastanowić, kto daje im większą stabilność i pewność - mówi Bogusław Tyka, dyrektor łódzkiej WSRM. - W praktyce zakontraktowanych na karetki pieniędzy jest zwykle za mało, ale my nie odmówimy, kiedy wyjazd nam się nie będzie już opłacał, a komercyjne pogotowie, owszem.

Na fali tego targowiska ofert ratownicy w naszym regionie grożą strajkami. Boją się przejęcia przez prywatną firmę, zwolnień i gorszych warunków zatrudnienia. Na 16 marca krajowy związek ratowników zapowiada zjazd w Piotrkowie. Wtedy zapadnie decyzja, czy załogi karetek wystąpią z otwartym protestem przeciwko Duńczykom i będą to pierwsze przymiarki do strajku.

Zatrudnieni w Falcku przyznają, że większość z nich ma jedynie umowy-zlecenia, część musi pracować na zasadach samozatrudnienia. - Zero socjalu, jak zarobi się tysiąc złotych, to wszystko - mówi jeden z nich. - Zadowoleni są chyba tylko kierowcy, ale oni biorą tyle godzin, że choć zarobią, to są przemęczeni.

Wszystko jednak wskazuje na to, że przynajmniej w Piotrkowie ratownicy będą mieli oparcie w Marku Konieczce, dyrektorze Szpitala Wojewódzkiego: - W obietnice nie wierzę, nie potrzebuję też, żeby ktoś mi oddziały remontował...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Co zrobić w trakcie wypadku drogowego?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto