Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Profesorowie proszą, by Markuszewski wstydu oszczędził

Piotr Brzózka
Sześcioro profesorów Uniwersytetu Medycznego i Uniwersytetu Łódzkiego skierowało list protestacyjny do łódzkich mediów przeciwko zgłoszeniu kandydatury Leszka Markuszewskiego, dyrektora szpitala im.

Sześcioro profesorów Uniwersytetu Medycznego i Uniwersytetu Łódzkiego skierowało list protestacyjny do łódzkich mediów przeciwko zgłoszeniu kandydatury Leszka Markuszewskiego, dyrektora szpitala im. WAM w Łodzi, do tytułu "Łodzianina Roku". Podkreślają, że Markuszewskiego obciążają poważne zarzuty i apelują do niego, żeby wycofał się z plebiscytu.

Leszek Markuszewski będzie się ubiegał o ten zaszczytny tytuł dzięki zgłoszeniom TVP 3 Łódź oraz Radia Parada. Nasza redakcja jako kandydatów zgłosiła Wojciecha Szrajbera, Annę Marię Wesołowską i ks. Waldemara Sondkę.

Gdy "Dziennik Łódzki" opublikował listę pretendentów, w środowisku naukowym rozpętała się burza. Wczoraj, na konferencji prasowej, profesorowie UM i UŁ zaapelowali do Markuszewskiego, by wycofał się z ubiegania o miano "Łodzianina Roku". Pod protestem podpisali się profesorowie: Jan Goch, szef Kliniki Kardiologii Katedry Kardiologii i Kardiochirurgii Uniwersytetu Medycznego, Piotr Kuna, dyrektor szpitala im. Barlickiego, Krzysztof Zieliński, kierownik Zakładu Patomorfologii szpitala im. WAM, Marian Brodzki, szef Kliniki Chirurgii Klatki Piersiowej tego samego szpitala, a także Zdzisława Janowska, kierownik Katedry Zarządzania Zasobami Ludzkimi na Uniwersytecie Łódzkim oraz Danuta Walczak-Duraj, prowadząca Katedrę Socjologii Polityki i Moralności UŁ.

Profesorowie apelują...
Latem tego roku dyrektor szpitala został oskarżony przez swoich byłych i obecnych współpracowników o nieuczciwe budowanie swojego dorobku naukowego (m.in. zmuszanie swoich podwładnych do tego, by podpisywali go jako współautora pod tworzonymi przez nich pracami naukowymi), niesprawiedliwe dzielenie pieniędzy między szpitalne kliniki oraz fatalny styl zarządzania pracownikami. Zarzuty te potwierdziły dwie rektorskie komisje i zaleciły władzom Uniwersytetu Medycznego odwołanie Markuszewskiego ze stanowiska dyrektora. Rektor Andrzej Lewiński pozwolił mu jednak warunkowo kierować placówką. Sprawę dorobku naukowego wciąż bada rzecznik dyscyplinarny uczelni.

- Kandydatura człowieka, na którym ciążą tak poważne zarzuty moralno-etyczne, może obniżyć rangę tego konkursu. Dlatego prosimy, aby doktor Markuszewski wycofał się z plebiscytu - mówiła na wczorajszej konferencji profesor Zdzisława Janowska. - Ileż on musi mieć tupetu, żeby o ten tytuł się ubiegać. Przypomnę, że w 2005 roku Markuszewski podpisał się pod 97 pracami naukowymi, co znaczy, że musiał co trzy dni oddawać do druku jedną. I są to w dodatku prace z 13 dyscyplin. On, kardiolog, zaczął publikować dzieła z ortopedii, pediatrii, mikrobiologii, medycyny sądowej, anestezjologii, nefrologii... - mówiła prof. Janowska.

Profesor Piotr Kuna zaprotestował przeciwko zmuszaniu podwładnych do pracy na rzecz dorobku szefa. - Absurdalne są argumenty Markuszewskiego, że może widnieć jako współautor prac tylko dlatego, że był przełożonym tych, którzy je pisali. Przecież rektor Andrzej Lewiński nie jest współautorem wszystkich prac powstających na Uniwersytecie Medycznym, a premier Jarosław Kaczyński nie podpisuje się pod każdym dziełem stworzonym przez polską naukę - stwierdził Kuna. Dyrektor Szpitala im. Barlickiego wyraził też zdziwienie, że jego uczelnia walczy z nieuczciwościami, ale z różnym zaangażowaniem wobec różnych osób.

- O ile Uniwersytet podjął zdecydowane kroki w głośnej sprawie plagiatów powstających pod okiem prof. Janiszewskiego, o tyle wobec Markuszewskiego nikt nie ma odwagi powiedzieć otwarcie: nie chcemy cię w naszym środowisku - dodał prof. Kuna.

Prof. Danuta Walczak-Duraj podsumowała: - Markuszewski jest lekarzem i naukowcem. Powinny go więc obowiązywać najwyższe standardy etyczne.

...Markuszewski odmawia
Wczorajsza konferencja miała niecodzienne zakończenie. Mężczyzna podający się za dziennikarza wstał i zaczął rozdawać... oświadczenia Leszka Markuszewskiego w sprawie odbywającego się właśnie spotkania. Zgromadzeni zaczęli wypytywać mężczyznę, kim jest: dziennikarzem, rzecznikiem Markuszewskiego?

- Dziennikarzem "Jedynki" Polskiego Radia z Warszawy. Poproszono mnie, żebym to rozdał - odpowiedział i przedstawił się jako Paweł Sito.

- Dziennikarz o takim nazwisku nigdy u nas nie pracował. W piątek nie wysyłaliśmy też do Łodzi nikogo - mówi Jadwiga Coner z sekretariatu Programu Pierwszego Polskiego Radia. Kim więc był człowiek, który przekazał dziennikarzom oświadczenia? Zapytany o to Leszek Markuszewski odpowiada bez wahania:- To był mój pełnomocnik.

- Dlaczego więc podawał się za dziennikarza?

- Być może mój pełnomocnik przekazał oświadczenie jednemu z dziennikarzy a ten rozdał je dalej - nie traci rezonu Markuszewski.

Dyrektor nie ma zamiaru zastosować się do apelu profesorów i wycofać się z konkursu. - Na szczęście kandydatury zgłaszają dziennikarze, a głosują łodzianie, nie zaś profesor Goch - stwierdził krótko dyrektor.

W przekazanym mediom oświadczeniu napisał, że od maja 2006 roku do dziś jest przedmiotem ataków ze strony "zorganizowanej grupy osób". Celem działania wspomnianej grupy ma być zniszczenie go jako naukowca i menedżera. "Pomimo że kolejne zarzuty nie potwierdziły się, oskarżający nie powiedzieli nigdy przepraszam, nie docenili wyrazów mojej dobrej woli wybaczenia" - stwierdza Markuszewski, podkreślając, że oponenci nie mają prawnego i moralnego prawa do formułowania swoich zarzutów.

Dyrektor zaznacza jeszcze tajemniczo: - Mój udział w konkursie "Łodzianin Roku" jest odbierany jako zagrożenie dla osób, które manipulują opinią publiczną w imię swoich partykularnych interesów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto