Prawo i Sprawiedliwość może stracić większość w łódzkim sejmiku. "Wszystko możliwe, sytuacja jest dynamiczna"
Nieoficjalnie wiadomo, że jeśli PiS chciałby się pozbyć Porozumienia nie tylko z rządu, ale i sejmików, musiałaby być to decyzja samego szczytu partii, acz oznaczałaby ryzyko utraty większości w kilku sejmikach. W łódzkim ewentualne odejście Fisiaka oznaczałoby formalną utratę większości, były marszałek stałby się języczkiem u wagi i trzeba byłoby z nim negocjować konkretne uchwały, acz PiS ma jeszcze inną alternatywę. Klub PiS miewa bowiem sporadyczne wsparcie radnego Pawła Kowalczyka, radnego, który odszedł z klubu Koalicji Obywatelskiej i Nowoczesnej, a potem został doradcą wojewody łódzkiego. Kowalczyk wspiera PiS swoim głosem jako radny niezrzeszony w najważniejszych głosowaniach, jak budżet czy absolutorium, ale bywało już, że przepadały mniej istotne uchwały, bo PiS nie miał większości. Ewentualne odejście Fisiaka z klubu PiS nie oznaczałoby jednoznacznego przejścia do opozycji, bo choć był członkiem Platformy Obywatelskiej i marszałkiem województwa (2006-10), to z tą partią ma trudną przeszłość. Mimo najlepszego wyniku w wyborach 2010 r. do sejmiku, w PO zdecydowano wówczas, że Fisiak nie dostanie rekomendacji partii na stanowisko marszałka. CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE>>>