Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prawo dla psa - Kiedy w kagańcu, kiedy na smyczy?

Mirosław Malinowski
Posiadanie psa daje właścicielowi sporo przyjemności (co jest korzyścią niewymierną), a może skutkować poważnymi materialnymi konsekwencjami. Właściciel odpowiada bowiem za swoje zwierzę niezależnie od tego, czy ...

Posiadanie psa daje właścicielowi sporo przyjemności (co jest korzyścią niewymierną), a może skutkować poważnymi materialnymi konsekwencjami. Właściciel odpowiada bowiem za swoje zwierzę niezależnie od tego, czy wyrządziło szkodę będąc na smyczy, czy gdy zerwało się i uciekło. Może się nawet zdarzyć, że za sprawą naszego ulubieńca będziemy musieli pokryć koszty remontu samochodu, gdy nasz pies spowoduje wypadek drogowy.

Pies ugryzie – właściciel odpowiada!

* Jeżeli nasz pies, odpukać!, zagryzie kogoś, za nieumyślne spowodowanie śmierci możemy trafić do więzienia na okres od 3 miesięcy do 5 lat, natomiast jeżeli go poszczuliśmy, to będziemy odpowiadać jak za zabójstwo (od 8 do 25 lat lub dożywocie).

* Za ciężki uszczerbek na zdrowiu, doznany w wyniku pogryzienia przez naszego psa, grozić nam może od 2 do 12 lat więzienia. Inne naruszenie czynności ciała lub rozstrój zdrowia są zagrożone karą więzienia od 3 miesięcy do 5 lat.

* Osoba poszkodowana może również wystąpić o odszkodowanie. I nie ma znaczenia, czy nasz pies był na smyczy, czy wyrwał się nam lub uciekł przez dziurę w ogrodzeniu.

Wyjątkiem są sytuacje, gdy nie mogliśmy sprawować kontroli nad zwierzęciem nie z naszej winy, np. ktoś nam go ukradł. Również gdy zwierzę nam uciekło, a ktoś go znalazł i wziął pod opiekę - odpowiedzialność za psa spoczywa na znalazcy. Także strażnik, który pilnuje terenu razem z psem, ponosi odpowiedzialność za zachowanie psa podczas dyżuru.

Smycz i kaganiec

Wbrew powszechnemu mniemaniu, nie istnieje coś takiego jak kategoryczny obowiązek wyprowadzania psa na smyczy i w kagańcu. W Łodzi właściciel psa, o ile nie jeździ z nim pojazdami MPK i nie chodzi na spacer do parku, nie musi zakładać mu kagańca. Oczywiście pod warunkiem, że jego podopieczny nie jest niebezpieczny. Ale nawet jeżeli nasz pies jeszcze na nikogo nie napadł i jest potulny jak baranek, możemy zostać ukarani, jeżeli wyprowadzimy go bez "nakazanych środków". Kosztować nas to może nawet 250 zł. W Łodzi kagańce muszą nosić jedynie psy 11 ras uznanych za agresywne przez ministra spraw wewnętrznych (amerykański pitbulterier, Perro de Presa Mallorquin, buldog amerykański, dog argentyński, Perro de Pressa Canario, tosa inu, rottweiler, akbash dog, anatolian karabash, moskiewski stróżujący i owczarek kaukaski). W kagańcach muszą być też te, które właściciel uzna, że mogą być niebezpieczne lub uciążliwe dla otoczenia.

Pozostałym psiakom na spacerze wystarczy smycz. W miejscach publicznych zwierzęta powinny być stale na niej trzymane. Za miejsce publiczne można uznać każdą przestrzeń poza prywatnym mieszkaniem lub działką i oznaczałoby to stałe trzymanie psa na uwięzi. Można jednak spuszczać psa ze smyczy. Ale tylko w miejscach, gdzie nie stwarza to zagrożenia (puste place, skwery), i tylko pod warunkiem, że jego opiekun może bezpośrednio kontrolować jego zachowanie (natychmiast złapać, przywołać). W parku możemy bezpiecznie spuścić naszego ulubieńca ze smyczy. Zanim to jednak zrobimy, załóżmy mu kaganiec!

W autobusach i tramwajach pies musi być w kagańcu i na smyczy. Opiekun musi mieć przy sobie też ważne świadectwo szczepienia. Zwierząt nie wolno wprowadzać do obiektów oznaczonych odpowiednimi tablicami, na place gier, zabaw, do piaskownic, na boiska szkolne. Ma tam wstęp jedynie pies przewodnik osoby niewidomej i niedowidzącej. Zakazane jest również puszczanie psa luzem w lesie. Każdy więc, kto w Łagiewnikach spuści ze smyczy swego pupila, popełnia wykroczenie. Rada Miejska Łodzi w 1998 roku uchwaliła, że w obszarze pomiędzy ulicami Gdańską, Radwańską, Brzeźną, Abramowskiego, Kilińskiego, Północną i Ogrodową psy muszą być bezwzględnie wyprowadzane na smyczy. Nie można ich spuścić nawet na chwilę! Zatem w parku im. H. Sienkiewicza nasz pupil nie powinien biegać nawet w kagańcu.

Uwaga! Zły pies!

Tabliczki tej treści często są wywieszane na furtkach domków jednorodzinnych. Właściciel uważa, że nikt nie ma prawa wejść na tak oznaczony teren. I rzeczywiście - ten, kto zlekceważy ostrzeżenie, wchodzi na własne ryzyko. Ale jeśli ktoś tylko włoży rękę przez zbyt szeroką szczelinę w ogrodzeniu, a pies go ugryzie, może od właściciela domagać się odszkodowania!

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto