Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Praca w dużych sklepach zaczyna się cywilizować

Alicja Zboińska
Gdy kolejni pracownicy dużych sieci handlowych zaczęli tłumnie odwiedzać gabinety szefów z natychmiastowymi wypowiedzeniami, do właścicieli sklepów dotarło, że coś muszą zmienić. To "coś" to m.in.

Gdy kolejni pracownicy dużych sieci handlowych zaczęli tłumnie odwiedzać gabinety szefów z natychmiastowymi wypowiedzeniami, do właścicieli sklepów dotarło, że coś muszą zmienić. To "coś" to m.in. wyższe pensje, bezpłatne karnety na siłownię, dodatkowe rabaty na zakupy u pracodawcy.

Firmy coraz częściej zaczynają walczyć o swoją załogę. Konkurencja jest groźna: w Wielkiej Brytanii i Irlandii zarobki są kilkakrotnie wyższe, a pakiety socjalne znacznie bogatsze.

Władze brytyjskiej sieci Tesco, która ma trzy hipermarkety w Łodzi i jeden w Skierniewicach, zaproponowały załodze nowy system płac. Miejsce godzinowego zajął miesięczny, korzystniejszy dla załogi. Dzięki tej zmianie kasjerzy i inny pracownicy mają stałą pensję, niezależnie od długości miesiąca.

- Ciągle szukamy pracowników - przyznaje Michał Kubajek z biura prasowego Tesco. - W tym roku wprowadziliśmy 7-procentową podwyżkę. Mam nadzieję, że że to ich zachęci.

Żeby utrzymać pracowników i zapewnić stałą obsługę wszystkich sklepowych kas, sieć wprowadziła pakiet socjalny. Pracownicy otrzymują dofinansowanie na wakacje, świąteczne talony i zniżki na zakupy rodzinne.

Zmiany widać także w niemieckim Realu, którego cztery sklepy działają w Łodzi. Firma kusi załogę bezpłatną opieką medyczną, w tym specjalistyczną, konkurencyjnymi pakietami ubezpieczeniowymi i nisko oprocentowanymi pożyczkami z kasy firmy. Kilka razy do roku odbywają się zakupy pracownicze, a dzieci personelu otrzymują dofinansowanie do wakacyjnych wyjazdów.

Zmiany nastąpiły nawet w, uchodzącej do niedawna za prawdziwy obóz pracy, sieci dyskontów Biedronka. Jeronimo Martins Dystrybucja, portugalski właściciel sieci, zatrudnił więcej osób, zrezygnował ze zmuszania do nadgodzin i nocnych inwentaryzacji, zakupił także elektryczne wózki do przewożenia towaru.

Zmiany, choć na lepsze, nie satysfakcjonują pracowników. - Liczę, że pensje będą teraz rosły w miarę regularnie - mówi jeden z kasjerów Reala. - Nie będę przecież tyrać całe życie za niespełna 900 złotych na rękę. Jeśli to się nie zmieni, wkrótcę wyjadę na Zachód.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto