Praca na wakacje przydałaby się

Kilkaset ofert wakacyjnej pracy czeka w Młodzieżowym Biurze Pracy OHP przy ul. Pomorskiej 40. O ile starsi mają jeszcze w czym wybierać, to dla nieletnich propozycji zostało niewiele. Mogą roznosić ulotki, a jeśli mają książeczkę zdrowia, pracować w hipermarketach.

- W porównaniu z ubiegłymi latami, atrakcyjniejsze finansowo stało się rozdawanie ulotek - twierdzi Agnieszka Michałowska, pośredniczka pracy w OHP. - Można zarobić 4,50 złotych brutto za godzinę, kiedyś trzeba było rozdać tysiąc sztuk za 30 złotych. Więcej, bo 5 - 7 zł zarabiają kasjerki, pracownicy działów, a także wykładacze towaru w wielkopowierzchniowych sklepach. Prawdziwymi "krezusami" są hostessy i promotorzy, bo otrzymują 6 - 10 zł za godzinę.

Poza handlem, największym pracodawcą jest gastronomia. Kelnerki mogą liczyć na 4 zł/godz. netto, a kucharze na 5 zł netto. Browary potrzebują na wakacje pracowników do obsługi linii produkcyjnych (5 zł brutto) i sprzedawczyń (6 - 11 zł).

Najbardziej atrakcyjna praca w kraju jest nad morzem. Jedno z wydawnictw proponuje pracę przy obnośnej sprzedaży gazet i czasopism za około 40 zł dziennie. Bonusem jest bezpłatne zakwaterowanie w bursach szkolnych. Oferty dla ratowników wodnych i kelnerek do pracy na Wybrzeżu nie docierają na razie do OHP. Zainteresowani znajdują zatrudnienie za pośrednictwem Internetu i ogłoszeń. Pracodawcy na ogół gwarantują kwaterę, całodzienne wyżywienie i od 700 zł za miesiąc.

Firma ubezpieczeniowa szuka ankieterów do pracy w Konstantynowie i Pabianicach. Nie trzeba przechodzić żadnych szkoleń. Za wypełnienie na ulicy lub na przystanku 1-stronicowej ankiety otrzymuje się 1,50 zł.

Mimo pewnego wzrostu stawek w porównaniu z 2006 r., ruch w Młodzieżowym Biurze Pracy OHP jest mniejszy niż w III dekadzie czerwca zeszłego roku. To skutki odpływu młodzieży do pracy w innych krajach unijnych.