Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Powstaną prywatne przedszkola

Agnieszka Magnuszewska
Przedszkole w mieszkaniu już nie zdziwi. Jednak w salce katechetycznej czy remizie strażackiej - może. W Łodzi nie tylko brakuje miejsc w przedszkolach, ale również lokali, w których można byłoby je zakładać.

Przedszkole w mieszkaniu już nie zdziwi. Jednak w salce katechetycznej czy remizie strażackiej - może. W Łodzi nie tylko brakuje miejsc w przedszkolach, ale również lokali, w których można byłoby je zakładać. W sytuacji, gdy 900 maluchów nie dostało się do placówki miejskiej, a na listach rezerwowych jest średnio po 20 nazwisk, utworzenie prywatnego przedszkola jest niezłym biznesem.

Nie ma dnia żeby do Sekcji Zapobiegawczego Nadzoru Sanitarnego w Powiatowej Stacji Sanitarno - Epidemiologicznej w Łodzi nie było kilku telefonów z zapytaniem o warunki otworzenia takiej działalności.

- Nie spotkaliśmy się wcześniej z takim zainteresowaniem. Wniosków jednak jeszcze nie złożono, bo pewnie wszyscy są na etapie poszukiwania lokum - wyjaśnia Elżbieta Sadowska, kierownik sekcji.

Dwie Łodzianki Monika Pietrusza i Małgorzata Dopytała postanowiły wykorzystać lukę na rynku i same założyć prywatne przedszkole. - Mój syn dostał się na listę rezerwową jako jedyny, bo ustawiłam się w kolejce pod przedszkolem już o 7 rano - wspomina Małgorzata Dopytała. - Chociaż za mną oczekiwali rodzice uzbrojenie w kwiaty i bombonierki dla dyrektorki przedszkola. Mniej szczęścia miała Monika Pietrusza, która przez rok nie mogła znaleźć miejsca dla syna, chociaż jest samotną matką.- Najpierw prowadziłyśmy Klub Malucha, jednak rodziców proszących o założenie prawdziwego przedszkola było tak wielu, że postanowiłyśmy otworzyć placówkę - mówią współwłaścicielki Niepublicznego Przedszkola Artystyczno-Językowego "Aniołkowo" w Łodzi.

Kiedy w styczniu właścicielki Aniołkowa rozpoczęły poszukiwania lokalu, gmina zaproponowała im tylko 2 budynki po dawnych przedszkolach. - Jedno było totalną, zawilgoconą ruiną z piecem kaflowym - wspomina Monika Pietrusza. - Natomiast w drugim czynsz był potwornie wysoki. Dlatego szefowe "Aniołkowa" zdecydowały się na założenie przedszkola w dawnych salkach katechetycznych przy Kościele Matki Boskiej Jasnogórskiej na Widzewie. - Cynk o wolnym lokalu dostałyśmy od jednego z rodziców, który ma przy kościele aptekę - wyjaśnia Małgorzata Dopytała. - Stan był praktycznie surowy, ale za to proboszcz obniżył nam cenę czynszu.

Jedynym warunkiem było tylko wprowadzenie religii do przedszkola, co akurat nie odstraszyło rodziców.

Prywatne przedszkole w nietypowym miejscu założył też Krzysztof Nowak, właściciel Akademii Dziecka Sielankowo w Rąbieniu. Wynajmuje salę w... remizie strażackiej. Na początku zastanawiał się nad wynajęciem domu jednorodzinnego. - Jednak przeważnie są one już umeblowane i konieczna byłaby przebudowa łazienki - wyjaśnia Krzysztof Nowak. - A w remizie nie trzeba było niczego demontować, wystarczyło tylko spojrzeć na nią oczami wyobraźni, wyremontować i urządzić.

Justyna Witczak w maju otworzyła niepubliczne przedszkole "Ala" na Zielonym Romanowie w Łodzi, w trzech połączonych ze sobą mieszkaniach uczy się obecnie 30 przedszkolaków.

- Kilkoro maluchów mam już zapisanych na 2010 r. - zaznacza Justyna Witczak. - Ostatnio kobieta w 6 miesiącu ciąży zapisała swoje jeszcze nienarodzone dziecko.

Nietypowych placówek może przybywać, bo w połowie listopada odbyło się spotkanie w Głównym Inspektoracie Sanitarnym poświęcone wprowadzeniu zmian w standardach sanitarnych dla Małych Przedszkoli. Przepisy mają nie utrudniać zakładania takich placówek. - Teraz kierujemy się wytycznymi z 1979r. i wiadomo, że na niektóre sprawy trzeba przymknąć oko żeby dostosować je do obecnych warunków - przyznaje Elżbieta Sadowska. - Przecież zdajemy sobie sprawę, że przedszkoli brakuje.

MEN planuje, by osoby, które prowadzą inne form wychowania przedszkolnego np. kluby malucha zostały objęte systemem oświaty i otrzymywały dotacje z budżetu gminy, tak jak prywatne i publiczne przedszkola. Przepis miał obowiązywać od 1 stycznia, ale jak zapewnia Maria Jasińska, starszy wizytator w łódzkim kuratorium oświaty, jeszcze jest opiniowany. - To może oznaczać zabranie funduszy przedszkolom publicznym - mówi Marek Ćwiek, prezes Okręgu Łódzkiego ZNP. - Poza tym większość z takich placówek działa na zasadzie ochronki, bo nie muszą one realizować planów dydaktyczno - wychowawczych.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto