Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Poszkodowani z województwa łódzkiego stukają do "Okienka"

Justyna Drzazga
Dali się zwieść obietnicom, że zaoszczędzą kilka złotych na opłatach za czynsz, gaz i prąd. W całym kraju kilka tysięcy emerytów, rencistów i matek samotnie wychowujących dzieci padło ofiarą agencji finansowych, które ...

Dali się zwieść obietnicom, że zaoszczędzą kilka złotych na opłatach za czynsz, gaz i prąd. W całym kraju kilka tysięcy emerytów, rencistów i matek samotnie wychowujących dzieci padło ofiarą agencji finansowych, które splajtowały. Małżeństwo z Radomska, dawniej prowadzące filię zbankrutowanego "Okienka kasowego", postanowiło pomóc oszukanym klientom. Pomaga w składaniu reklamacji do firmy, w której agencja była ubezpieczona.

Z okazji tej bez wahania skorzystała Marzena Malinowska. - Zostałam oszukana i nie zamierzam podarować moich pieniędzy komuś w prezencie. Swoją drogą, mam nadzieję, że ludzie, którzy zdefraudowali tyle milionów, poniosą za to konsekwencje. Boże, jaka ja byłam głupia. Skusiły mnie tańsze o kilkadziesiąt groszy opłaty, a w rezultacie straciłam o wiele więcej. Więcej takiego błędu nie popełnię. Teraz płacę już tylko na poczcie lub w banku - mówi. Jako jedna z pierwszych klientek "Okienka kasowego" zażądała zwrotu zdefraudowanych pieniędzy.

Szansę na wypłatę odszkodowania ma. "Okienka" były bowiem ubezpieczone na sumę 1,2 mln złotych. Nie wiadomo jeszcze, czy wystarczy dla wszystkich poszkodowanych, czy tylko dla tych, którzy będą pierwsi.

"Okienko kasowe" to poznańska firma, która przyjmowała opłaty m.in. za gaz, prąd, czynsz i telefon. Miała około 300 punktów kasowych w całym kraju. W regionie łódzkim były m.in. w Radomsku, Łodzi i Przedborzu. Pod koniec października wyszło na jaw, że wpłacane przez jej klientów pieniądze nie docierały do instytucji, które wystawiały rachunki. Firma złożyła wniosek o upadłość. Tysiące osób dowiedziały się, że ich pieniądze przepadły i muszą ponownie opłacić swoje rachunki, tyle że z odsetkami.

Ilu klientów "Okienka kasowego" zostało oszukanych? Ze wstępnych szacunków wynika, że kilka tysięcy. W samym Radomsku, gdzie działały dwa punkty "Okienka kasowego", poszkodowanych jest 400 osób. Straciły w sumie ponad 150 tys. zł.

- Gdy zobaczyłam liczbę przelewów, które nie zostały zrealizowane przez centralę w Poznaniu, natychmiast złożyłam doniesienie do prokuratury - mówi Jadwiga Stanikowska, właścicielka "Okienka kasowego" w Radomsku.

Badaniem sprawy pod kątem zagarnięcia pieniędzy klientów przez spółkę zajmuje się poznańska prokuratura, która pod swoje skrzydła przejęła dochodzenia z innych prokuratur w Polsce.

- Początkowo zastanawialiśmy się, czy sprawy nie powierzyć łódzkiej prokuraturze, bo spółka "Okienko kasowe" zarejestrowana była w Łodzi. Jednak w związku z tym, że wszystkie operacje finansowe, dokonywane w punktach w całym kraju, były zapisywane na serwerach w Poznaniu, uznaliśmy, że to właśnie poznańska prokuratura rozpocznie śledztwo - informuje Magdalena Mazur-Prus, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.

Do prokuratury ciągle spływają nowe dokumenty. - Do głównego postępowania w ciągu ostatnich dni dosłanych zostało kilkanaście nowych doniesień. Nie możemy jeszcze jednoznacznie określić, ile osób zostało pokrzywdzonych. Szacujemy, że jest ich kilka tysięcy. W grę wchodzi przywłaszczenie mienia o znacznej wartości - podkreśla Mazur-Prus.

Wszystkie dyski z komputerów znajdujących się w poznańskiej siedzibie firmy zostały już zabezpieczone.

Tymczasem poznański sąd rozpatrzy w najbliższych dniach wniosek o upadłość spółki. - Sąd wyznaczył już nadzorcę, który do końca stycznia powinien oszacować majątek firmy. To konieczne, bo gdy okaże się, że jego wartość jest niewielka, nie będzie można ogłosić upadłości - mówi sędzia Jarema Sawiński, rzecznik Sądu Okręgowego w Poznaniu.

Wraz z plajtą "Okienka kasowego" swoją działalność zawiesiła Izba Gospodarcza Przedsiębiorstw Finansowych. Izba zrzeszała blisko stu pośredników finansowych ("Okienko kasowe" także do niej należało), a za swój cel stawiała ochronę klientów przed nieuczciwymi firmami.

- Nie ma się jednak co dziwić, że izba upadła, skoro jej prezesami byli szefowie "Okienka kasowego". Izba została powołana jedynie w celu robienia wrażenia, że pieniądze klientów są bezpieczne - twierdzi właściciel jednej z agencji finansowych (nazwisko do wiadomości redakcji), która, w przeciwieństwie do "Okienek", bez pośredników przelewa pieniądze klientów na konta odbiorców.

Jak nam potwierdzają radomszczańscy agenci finansowi Jadwiga i Lech Stanikowscy, nazwiska prezesa i wiceprezesa "Okienka" i Izby są takie same.

- To właśnie Izba była dla nas gwarantem uczciwości, zanim zdecydowaliśmy się na otwarcie punktu. Tymczasem wychodzi na to, że to był tylko jakiś sztuczny twór - mówi Jadwiga Stanikowska.

Prezes Izby wielokrotnie podkreślał, że klienci powinni wybierać tylko te punkty opłat, które są zrzeszone w IGPF. Uzasadniał to zawsze tym, że agencje należące do Izby posiadają pełne ubezpieczenie, które gwarantuje całkowite bezpieczeństwo powierzonych środków.

Czy gwarancje będą dotrzymane? Swietłana Napieraj, pełnomocnik zarządu "Okienka kasowego", odpowiada z rozbrajającą szczerością: "Nie wiem".

Przypadki nierzetelności pośredników nie są rzadkością. W 2004 roku zbankrutowały: Multikasa, a w 2005 r. m.in. łódzka agencja MM i Bankasa, Agencja Finansowa "Grosik".

W Ministerstwie Finansów trwają prace nad przepisami, które miałyby uregulować obowiązki pośredników finansowych. Nowe prawo ma wejść w życie najprawdopodobniej dopiero w drugiej połowie 2009 roku.

* * * * *

Jak odzyskać pieniądze
Na adres spółki (Okienko Kasowe SA, ul. Zagórze 6a, 61-112 Poznań) należy wysłać wypełniony formularz reklamacji, druk zgłoszenia szkody, kopie dowodów wpłat. Wzory są dostępne u agentów i na stronie internetowej spółki: www.okienkokasowe.pl. Siedzibę firmy kontroluje policja - nie ma ryzyka, że dokumenty trafią do kosza.

* * * * *

Tanio, czyli drogo
Chytry dwa razy traci... O mądrości tego starego, polskiego przysłowia mogli się przekonać klienci agencji "Okienko kasowe". Chcieli zaoszczędzić kilka złotych, a stracą co najmniej kilkaset.
Ale nie wolno winić nikogo, że chce płacić mniej. Zwłaszcza że emerytury i alimenty nie zmieniają się od lat, za to przychodzą coraz wyższe rachunki za gaz, prąd, czynsz. Wykorzystują to agencje finansowe, które kilka lat temu zaczęły wyrastać jak grzyby po deszczu. Chcąc być konkurencją dla banków i poczty, kuszą klientów niskimi prowizjami. Zamiast wydać 2,5 zł za przelew na poczcie, mogą oni zapłacić 90 groszy czy złotówkę w agencji. Dla emeryta mającego 800 zł renty ważne są nawet drobne oszczędności. Do ludzi wychowanych w poprzedniej epoce nie dociera jeszcze, że poważne instytucje finansowe, a za takie chcą uchodzić agencje, mogą oszukać. Wierzą, że jeśli ktoś założył taką firmę, ma poważne zabezpieczenie. Przecież państwo nie pozwoliłoby nikogo oszukać...
Lament jest dopiero wtedy, gdy przychodzi ponaglenie za nieopłacony rachunek, który sumienny emeryt opłacił w terminie. Jeszcze gorzej, gdy okaże się, że odłączą gaz, prąd, bo nieuczciwa agencja nie dokonywała przelewów. Mulitikasa, Bankasa, agencja MM, Agencja Finansowa "Grosik", "Okienko kasowe"... Kto jeszcze dołączy do tej listy?
Anna Gronczewska

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Poszkodowani z województwa łódzkiego stukają do "Okienka" - Łódź Nasze Miasto

Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto