Drużyny ŁKS i GKS BOT Bełchatów odpadły z Pucharu Polski. W marnym stylu, bo oba zespoły w 1/16 finału przegrały pierwsze mecze i wczorajsze rewanże. Dziś w Płocku wystąpi ostatni reprezentant województwa łódzkiego – Warta Sieradz (godz. 18), któraprzegrała pierwsze spotkanie z Wisłą 0:2.
Pogoń Szczecin – ŁKS 2:1 (1:1) i w pierwszym meczu 4:1
Gole: 0:1 – Rafał Niżnik (9), 1:1 – Krzysztof Michalski (38, głową), 2:1 – Michał Łabędzki (69)
• Pogoń: Pesković – Tavarez (86, Skórski), Julcimar, Celeban, Michalski – Parzy (46, Milar), Łabędzki, Divecky, Grzelak – Andradina (62, Magdoń), Elokan. Trener: Panik
• ŁKS: Wyparło – Łakomy, Kościuk, Sierant, Hinc – Piątkowski, Leszczyński, Łochowski, Mysona (70, Kamiński) – Niżnik (72, Ostalczyk) – Sotirović (83, Potocki). Trener: Wojno
Żółte kartki: Divecky, Milar, Grzelak – Kościuk, Wyparło, Niżnik i Piątkowski
Sędzia: Maciej Heinrich (Poznań). Widzów: 1,5 tys.
Cieszy gol zdobyty przez Rafała Niżnika. To jego pierwsze trafienie w tym sezonie. Niżnik technicznym uderzeniem przerzucił piłkę nad Borisem Peskoviciem. Gospodarze wyrównali po rożnym Rafała Grzelaka i strzale głową Krzysztofa Michalskiego. Wynik meczu ustalił Michał Łabędzki po akcji Claudio Milara. Grzelak, Milar i Łabędzki to byli piłkarze ŁKS.
Podbeskidzie Bielsko-Biała – GKS BOT Bełchatów 1:0 (0:0) i w pierwszym meczu 1:0
Gol: Bartosz Socha (73). Trzy minuty wcześniej jedenastki nie wykorzystał Dariusz Kołodziej.
• Podbeskidzie: Michałowski – Makuch, Jankowski (65, Zięba), Masternak, Górkiewicz – Sacha, Pater, Koman, Kołodziej (83, Kowalczyk), Rączka – Socha (88, Sobczak). Trener: Małowiejski
• GKS: Banaszyński – Fonfara, Froehlich, Cecot, Popek – Berliński, Joldić, Janković (46, Garguła), Górski (65, Ujek) – Dziedzic, Kmiecik (46, Matusiak). Trener: Lenczyk
Czerwona kartka: Fonfara (GKS, 80 – za drugą żółtą). Żółte: Makuch, Pater, Koman – Fonfara, Popek, Joldić, Janković.
Sędzia: Adam Kajzer (Rzeszów). Widzów: 800.
– Podbeskidzie zwyciężyło, bo grało tak, żeby wygrać – powiedział po meczu bełchatowski trener Orest Lenczyk. – Drużyna GKS nie zagrała na tyle, na ile potrafi. Puchar Polski to impreza dla drużyn, które chcą się pokazać w Europie. Bełchatów nie zaprezentuje się w Europie. Porażka w pierwszym meczu miała wpływ na przebieg tej rywalizacji. Na koniec powiem tylko tyle, że bardzo żałuję iż arbiter dotarł na to spotkanie.
Piłkarze GKS tłumaczyli porażkę fatalnymi warunkami, w którym przyszło im grać. Boisko w Bielsku-Białej należy do najbardziej nierównych w Polsce. Dodatkowo wczoraj zamieniło się w błoto. Mimo wszystko uważamy, że pierwszoligowcowi nie wypada przegrać z zespołem broniącym się przed spadkiem z drugiej ligi. Zawodników nie tłumaczy też brak premii za ewentualne zwycięstwa w tej fazie rozgrywek.
Pierwszą połowę trafnie ocenił Łukasz Klimaniec, miejscowy dziennikarz: – Emocji było tyle, że jeden z kibiców zdążył rozwiązać całą krzyżówkę.
Wyjątkiem był wolej Dariusza Kołodzieja, obroniony przez bramkarza GKS Jacka Banaszyńskiego efektowną paradą. Dla gości szansę na bramkę miał Goran Janković, ale z czternastu metrów strzelił za wysoko.
Bełchatowianie, chociaż zapowiadali walkę o awans, zaczęli atakować dopiero po przerwie. Uderzenie Jacka Popka obronił bramkarz. Janusz Dziedzic trafił w boczną siatkę. Później do głosu doszli gospodarze. W 70 minucie Mariusza Sacha został ostro zaatakowany przez Banaszyńskiego i arbiter podyktował karnego. Kołodziej strzelił za lekko. Trzy minuty później Kołodziej przeprowadził akcję, po której Bartosz Socha zdobył gola. W końcówce, w ciągu trzech minut dwie żółte kartki za faule otrzymał Grzegorz Fonfara, obrońca GKS. Kartki w pucharze nie liczą się do rozgrywek ligowych.
•••
Złamany nos Hinca
Łukasz Hinc z ŁKS doznał w meczu z Pogonią złamania nosa.
– To był przypadek, zamieszanie pod bramką – powiedział Jacek Żałoba, kierownik łódzkiego zespołu. Hinc później źle się poczuł. Przyjechała karetka, ale zawodnik wrócił z ekipą do Łodzi.
W 90 minucie tego samego spotkania doszło do rękoczynów między Jarosławem Piątkowskim, piłkarzem ŁKS, oraz Rafałem Grzelakiem z Pogoni. Sędzia ukarał ich tylko żółtymi kartkami.
•••
Sędziowie spóźnili się na mecz!
Z trzydziestominutowym opóźnieniem rozpoczął się wczorajszy mecz Pucharu Polski Podbeskidzie Bielsko-Biała – GKS BOT Bełchatów. Piłkarze byli gotowi do gry, podczas gdy sędziowie za późno dotarli do Bielska.
– Ciężko nam o tym mówić. Zapytajcie dyrektora gospodarzy – prosił dziennikarzy Adam Kajzer, arbiter z Rzeszowa.
Sędziowie nie wiedzieli, że mecz jest we wtorek, bo nie zostali poinformowani przez PZPN!
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.221.5/images/video_restrictions/0.webp)
STUDIO EURO 2024 ODC. 6
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?