Mimo że szkoleniowcy obu stron znają wyjątkowo dobrze sytuację kadrową w obozie rywali oraz ich wady i zalety, to jednak o planach na poniedziałkowy mecz mówią oszczędnie, a ostatnie treningi nawet utajniają.
- O przygotowaniach nie mogą dużo powiedzieć, bo do meczu jest sporo czasu i każdy dzień może dużo zmienić. Mam wreszcie do dyspozycji wszystkich kandydatów do gry z ŁKS, choć w różnym stopniu zaawansowania treningowego. Ale rekonwalescenci Sebastian Madera, Ben Radhia i Alves , którzy nie grali ostatnio, są brani pod uwagę - mówi Radosław Mroczkowski, trener Widzewa. - Staramy się nie przeoczyć żadnych szczegółów przed tym meczem. Postaraliśmy się nawet, by dłuższa rozmowa z Dżalamidze odbyła się po gruzińsku, czym Nika był zaskoczony. Cieszę się, że przyjechała do niego mama, która zatroszczy się o to, by syn zjadł właściwe śniadanie przed treningiem.
- Wiadomo, jak ważny jest to mecz dla naszych kibiców. Ja i moi koledzy zdajemy sobie z tego sprawę. Uważam, że przed derbami nasz trener ma ułatwione zadanie, bo nie musi nas mobilizować w jakiś szczególny sposób - ocenia Maciej Mielcarz, bramkarz Widzewa. - Co do rezulatatu, nie chcę się wypowiadać, ale rozegrałem siedem meczów z ŁKS i żadnego nie przegrałem. W tej sytuacji mam prawo być optymistą. Co do trenera gości, to uważam, że to dobry fachowiec. Wystarczy wymienić jego dokonania. Przecież kiedyś utrzymał Widzew w ekstraklasie, a później potwierdził klasę w Jagiellonii mimo startu od minus 10 pkt. Zdobył Puchar Polski i rok później czwarte miejsce.
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?