Polski rząd wprowadzi podatek cyfrowy dla Netflixa i innych platform VOD? Za Netflixa zapłacimy więcej?
Co warto podkreślić, wpływy z podatku miałyby być w całości przekazane na rzecz Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, który wskutek wstrzymania działalności kin nie generuje zysków – w przeciwieństwie do serwisów pozwalających na oglądanie nowych produkcji bez wychodzenia z domu. – Branża rozrywkowa, to obecnie obok turystycznej i transportowej największy przegrany w sytuacji ogólnonarodowej kwarantanny. Kina, przez całkowite zaprzestanie działalności są narażone na straty bezpośrednio godzące w rentowność ich działalności. PISF w takiej sytuacji traci lwią część dochodu, którą gwarantowały mu opłaty podatkowe pobierane od podmiotów prowadzących kina czy dystrybutorów filmów – tłumaczy Michał Dąbrowski, dyrektor zarządzający Fintek.pl oraz KLANG! Media. Czy podatek wpłynie na cenę subskrypcji? Zdaniem Dąbrowskiego, abonenci mogą liczyć się z podwyżką cen, która jednak powinna być na tyle niewielka, że większość dotychczasowych użytkowników nie zrezygnuje z usługi. Przypomnijmy, że pomysł na taki podatek cyfrowy nie jest niczym nowym. O podobnym rozwiązaniu mówiło się już w marcu ubiegłego roku. Miało ono być realizowane w ramach tzw. „piątki Kaczyńskiego” i zakładać obciążenie podatkiem wszystkich platform streamingowych (nie tylko tych oferujących seriale i filmy, ale również muzykę czy gry), a także podobne usługi oferowane przez firmy typu Facebook, Google czy Apple.