MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Polonia Bytom 0:1 (0:1) Widzew - Plecy Trzeciaka

Bogusław Kukuć
Już trzeciej minucie po tym pojedynku główkowym Rafała Pawlaka i Tomasza Sosny piłka odbita od Jacka Trzeciaka wpadła do bramki Polonii Fot. Grzegorz Gałasiński
Już trzeciej minucie po tym pojedynku główkowym Rafała Pawlaka i Tomasza Sosny piłka odbita od Jacka Trzeciaka wpadła do bramki Polonii Fot. Grzegorz Gałasiński
Beniaminek z Bytomia ma remontowany stadion i jako gospodarz korzysta z gościnności śląskich klubów. Na swoje boisko powróci dopiero 15 października. Polonia rozgrywała mecz w Radzionkowie.

Beniaminek z Bytomia ma remontowany stadion i jako gospodarz korzysta z gościnności śląskich klubów. Na swoje boisko powróci dopiero 15 października. Polonia rozgrywała mecz w Radzionkowie. Łodzianie mieli z tego stadionu smutne wspomnienia, bo regularnie dostawali tutaj baty od tamtejszego Ruchu.

Od pierwszego gwizdka piłkarze Widzewa zaatakowali. Już 2 minucie 36 sekundzie po drugim rogu z prawej strony wykonywanym przez Jarosława Latę, ostro uderzona piłka trafiła w plecy Jacka Trzeciaka i wpadła do bramki gości. Spiker przypisał początkowo gola główkującemu Rafałowi Pawlakowi. Inni twierdzili. że bramkę zdobył Davor Maras. Ale analiza z filmu wideo w przerwie wykazała, że zmiana wyniku była pechową interwencją bytomianina i szczęśliwym zrządzeniem losu dla gości z Łodzi.

Tak szybka strata gola załamała bytomian, którzy nie potrafili przejąć inicjatywy i popełniali mnóstwo błędów. Już w 6 minucie sędzia mógł podyktować karnego za faul na Jarosławie Białku w polu karnym, ale arbiter chyba nie chciał dobiajać beniaminka.

Do przerwy łodzianie wypracowali kilka dogodnych okazji do podwyższenia prowadzenia. Trener Stefan Majewski od początku meczu wystawił do ataku Marasa oraz Rafała Pawlaka, a Bartłomiej Grzelak grał jako ofensywny pomocnik. Przed przerwą podobała się szybka wymiana podań w 29 minucie między Marasem, Grzelakiem, Pawlakiem, zakończona podaniem do nadbiegającego Jarosława Laty, po którego strzale piłka minęła słupek.

Najbardziej klarowne szanse na gole miał jednak Maras w 34 minucie (po centrze Pawlaka) i 37 minucie (główkował po podaniu Laty). Chyba te pudła z bliska zadecydowały, że Serb został zmieniony i od początku drugiej połowy zastąpił go Paweł Kowalczyk. Były reprezentant Polski z Polonii Ryszard Grzegorczyk przyznał, że widzewiacy powinni prowadzić już trzy, cztery do zera.

W przerwie żartowano, że ze Ślązaków najcelniej trafiali z armatki wodnej policjanci, którzy w ten sposób oddzielili miejscowych fanów od sektora łódzkich kibiców, ktorym w dopingu pomagali chorzowianie.

W drugiej połowie gra się wyrównała, ale nie dlatego, że Polonia zagrała lepiej. To widzewiacy zniżyli się do poziomu beniaminka i razili nieporadnością. Jedynym zawodnikiem, który grał jakby w innym meczu był Jarosław Białek. Pomocnik gości demonstrował pierwszoligowy poziom, co mocno kontrastowało z nieporadnymi poczynaniami zarówno kolegów z drużyny, jak i mało umiejących bytomian.

W 47 minucie Tomasz Kościukiewicz sprytnie wypiąstkował piłkę znad głowy Andrzeja Rybskiego, który bardzo się starał przypomnieć łódzkim kibicom i był wyróżniającym piłkarzem gospodarzy. W 59 minucie Grzelak przesadził z dryblingiem w szesnastce bytomian i przy minięciu trzeciego rywala stracił piłkę. Najlepszą okazją do podwyższenia prowadzenia był kontratak w 84 minucie Grzelaka z Pawlakiem, po którym Kowalczyk starał się nieudolnie przelobować wybiegającego bramkarza, ale nie trafił do pustej bramki. Gospodarze grali ambitnie i w ostatniej minucie Rybski był bliski wyrównania.

Trener ŁKS Wiesław Wojno, który wraz z Julianem Kruszankinem, obserwował mecz, nie miał smutnej miny, choć konkurenci do awansu wygrali. Nie dziwimy się. Po tym, co zademonstrowało kilku piłkarzy Widzewa np. Sławomir Szeliga, ŁKS ma szanse wygrać sobotnie derby Łodzi.

•••

Zdaniem trenerów

Stefan Majewski (Widzew): Mecz się ułożył bardzo dobrze dla nas. Przed przerwą powinniśmy zdobyć jednak co najmniej jeszcze jednego gola. Męczyliśmy się do końca i gospodarze nawet mieli szanse w 91 min. Być może głowach kilku naszych zawodników tkwiły derby Łodzi. Stąd tak forma. Co do Białka, to myślę, że on gra w Widzewie najrówniej.

Marcin Brosz (Polonia): Z przebiegu meczu Widzew był lepszy o jedną bramkę i taki wynik właśnie padł. Byliśmy piłkarsko słabsi, choć w drugiej połowie nadrabialiśmy różnicę wolą walki. Uważam, że zrobiłem słusznie zmieniając Błasiaka. Czekamy już na mecze na swoim boisku.

•••


• Gol
0:1 Jacek Trzeciak (3, samobójcza).
• Składy
Polonia: Suchański – Cybulski, Broniewicz, Sosna, Marcinkowski – Wania (58, Galeja), Trzeciak, Błasiak (46, Jabłoński), Pajączkowski (56, Kondzielnik) – Rybski, Rozmus. Trener: Marcin Brosz
Widzew: Kościukiewicz – Nowak, Michalski, Konieczny – Wyczałkowski (46, Wawrzyniak), Szeloiga (88, Kardasz), Grzelak, Lato – Pawlak, Maras (46, Kowalczyk). Trener: Stefan Majewski
• Kartki
Żółte: Trzeciak, Pajączkowski – Lato, Nowak, Grzelak.
• Sędzia
Jacek Walczyński (Lublin). Widzów 1 800.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Derby Trójmiasta: oprawa meczu Lechia Gdańsk - Arka Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto