MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Polfa leci na Węgry

(hof)
Agnieszka Jaroszewicz wierzy w pierwsze zwycięstwo Polfy w Eurolidze.
Agnieszka Jaroszewicz wierzy w pierwsze zwycięstwo Polfy w Eurolidze.
Koszykarki wicemistrzyń Polski Polfy Pabianice ostatnio nie mają zbyt wiele czasu na odpoczynek. Podopieczne trenera Mirosława Trześniewskiego oprócz rywalizacji w mistrzostwach Polski uczestniczą również w rozgrywkach ...

Koszykarki wicemistrzyń Polski Polfy Pabianice ostatnio nie mają zbyt wiele czasu na odpoczynek. Podopieczne trenera Mirosława Trześniewskiego oprócz rywalizacji w mistrzostwach Polski uczestniczą również w rozgrywkach elitarnej Euroligi. W inauguracyjnym spotkaniu Polfa przegrała wyjazdowy mecz z włoskim Pool Como 59:73.

Także drugie spotkanie Euroligi pabianiczanki rozegrają na wyjeździe. Tym razem nasze koszykarki zmierzą się z wicemistrzem Węgier MIZ-o Pecsi Pecs. Spotkanie odbędzie się w czwartek o godzinie 18. Polfa wyleci z Lublinka via Warszawa jutro rano. Powrót zaplanowany jest w piątek wieczorem. Prosto z warszawskiego Okęcia drużyna pojedzie autokarem do Chełma, gdzie w niedzielę w spotkaniu ekstraklasy grać będzie z miejscowym Meblotapem.

– Czeka nas sporo podróży w tym tygodniu, ale taki jest los – mówi szkoleniowiec Polfy. – To, że rozgrywamy tak często spotkania nie stanowi przeszkody. Drużyna jest dobrze przygotowana do takiego cyklu spotkań – kończy Trześniewski.

∂ Co wiecie o rywalkach?

Agnieszka Jaroszewicz: – Jak na razie tylko to, że w pierwszym grupowym spotkaniu zespół z Pecsu wygrał na wyjeździe z Gambrinus Brno 67:61. Myślę, że dziś będziemy wiedzieć dużo więcej.

∂ Dlaczego?

– Trener Trześniewski ma kasetę wideo z meczem naszych najbliższych rywalek. Z tego co wiem zapowiada się dziś solidna analiza gry MIZ–o. Sądzę, że poznamy znacznie lepiej węgierski zespół. To bardzo ważne, przed czwartkową konfrontacją z Węgierkami.

∂ Jakie wrażenie po debiucie w Eurolidze?

– Była lekka trema, jak to zwykle bywa z nowymi doświadczeniami. Na szczęście przed meczem wszystko wróciło do normy. Oczywiście gra się inaczej, bo i rywalki znacznie bardziej wymagające.

∂ Drużyna Como nie odebrała wam zapału do dalszej rywalizacji?

– Wręcz przeciwnie. Sprawdziłyśmy się z silnym zespołem. Mecz we Włoszech pokazał, że stać nas na podjęcie walki z najlepszymi. Gdyby nie drobne błędy, to była szansa na sprawienie niespodzianki.

Myślę, że w czwartek powinno być znacznie lepiej. Takie spotkania jak z Como pozwalają uwierzyć we własne siły.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Grosicki kończy karierę, Polacy przed Francją czyli STUDIO EURO odc.5

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto