Goście rozpoczęli spotkanie w identycznym składzie, jak w meczu z Legią. Jedyna różnica polegała na tym, że ponownie włożyli tak lubiane przez nich w rundzie wiosennej żółto-czarne stroje. Jak się okazało, przyniosły im szczęście i wrócili znad morza z kompletem punktów. To drugie wyjazdowe zwycięstwo Widzewa w tym sezonie.
Początkowo zaatakowali gospodarze, którzy ostatnio byli bardzo bliscy wywalczenia przynajmniej remisu w Płocku. W 5 minucie Kluzek zmienił kierunek lotu piłki po strzale Bilińskiego, jednak znajdował się na pozycji spalonej.
Stopniowo inicjatywę przejęli widzewiacy. Pierwszy sprawdził Olszewskiego uderzeniem z rzutu wolnego Jerzy Podbrożny ale były bramkarz łodzian złapał piłkę (6 minuta). Szczecinianie zaczęli ograniczać się tylko do obrony, mimo to podopiecznym Franciszka Smudy długo nie udawało sie tego wykorzystać.
Ostatni kwadrans pierwszej połowy to wręcz przygniatająca przewaga Widzewa. W 34 minucie powinno być już 2:0 dla łodzian. Najpierw po dośrodkowaniu Giuliano z prawej strony boiska Piotr Włodarczyk w sobie tylko wiadomy sposób nie trafił do siatki z kilku metrów. Kilkadziesiąt sekund później równie dobrej okazji nie wykorzystał Patryk Rachwał, przegrywając pojedynek sam na sam z Olszewskim.
Dopiero w 40 minucie Widzew objął prowadzenie. Z rzutu rożnego centrował Podbrożny, a Kazimierz Węgrzyn silnym uderzeniem głową z pola bramkowego nie dał żadnych szans Olszewskiemu.
Po zmianie stron emocji nie brakowało. W 49 minucie sędzia wyrzucił z boiska Admira Adżema za faul na Rachwale. W 52 minucie pan Werder usunął z ławki trenerskiej asystenta Wyrobka Siergieja Szypowskiego za krytykę orzeczeń sędziowskich. W 68 minucie doszło do kuriozalnej sytuacji. Spiker zawodów zaapelował do sędziego o... więcej uczciwości, dodając, iż nie zależy mu na licencji.
W 61 min znów dali o sobie znać Podbrożny z Węgrzynem. Tym razem ten pierwszy dośrodkowywał z prawej strony, ale Węgrzyn nie trafił czysto w piłkę. W 63 minucie znów pecha miał Włodarczyk, nie trafiając do siatki po uderzeniu z półobrotu. Z upływem czasu Widzew prezentował się coraz słabiej i nic dziwnego, że końcówka była bardzo nerwowa. W 80 minucie Biliński omal nie zaskoczył oślepionego słońcem Robakiewicza, natomiast w 89 minucie nikt nie upilnował Olszewskiego, który był bliski szczęścia po kornerze. W przedłużonym czasie gry gola powinien zdobyć Adam Cichoń, jednak Olszewski instynktownie odbił piłkę.
*****
Pogoń Szczecin – Widzew Łódź 0:1 (0:1)
GOLE
0:1 – Węgrzyn (40, głową)
SKŁADY
Pogoń: Olszewski – Więckowski, Pawlak, Walburg, Adżem – Kotula (81, Węgier), Biliński, Szubert (46, Misiura), Kułkiewicz (86, Żebrowski) Godras – Kluzek. Trener: Jerzy Wyrobek
Widzew: Robakiewicz – Giuliano, Stasiak, Węgrzyn, Mosór – Rachwał, Terlecki (78, Urbaniak), Podbrożny (90, Cichoń), Darci Monteiro – Dymkowski, Włodarczyk (81, Andjelkovic). Trener: Franciszek Smuda
KARTKI
Czerwona: Adżem (49, Pogoń, za faul)
Żółte: Biliński, Godras, Walburg (Pogoń) – Rachwał (Widzew)
SĘDZIA
Robert Werder (Warszawa). Widzów 2000
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?