Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pociski moździerzowe w centrum Łodzi - konieczna była ewakuacja bloku

Matylda Witkowska
Niewybuch znaleziono podczas prac ciepłowniczych  koło bloku przy ul. Wierzbowej
Niewybuch znaleziono podczas prac ciepłowniczych koło bloku przy ul. Wierzbowej Krzysztof Szymczak
Dwa pociski moździeżowe z czasów II wojny światowej wykopane podczas prac budowlanych spowodowały w poniedziałek ewakuację z 10 -piętrowego bloku przy ul Wierzbowej 42. Po czterech godzinach usunęli je saperzy z Tomaszowa.

Niewypały znaleziono podczas prowadzonych przez firmię Dalkia prac ciepłowniczych. Około południa robotnicy kopiący ziemię tuż obok wyjścia z klatki natknęli się na pierwszy pocisk. Po chwili koparka zahaczyła o drugi, tkwiący w ziemi. Pracownicy zaalarmowali służby miejskie. Te natychmiast zarządziły ewakuację.

- Słyszałam zdenerwowane głosy robotników, potem kazano nam się ewakuować. Wzięłam dowód osobisty i wyszłam, ale bez paniki - mówi pani Barbara, lokatorka.

W tym czasie w domu było 35 osób, głównie starszych. Żeby nie stali na padającym rzęsistym deszczu, podstawionymi przez miasto autobusami przewieziono ich do siedziby zarządającej budynkiem Łódzkiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Dostali tam kawę, herbatę i ciepły posiłek.

W tym czasie strażacy zagrodzili całą ulicę Wierzbową na południe od ul. Narutowicza. Mieszkańcy bliźniaczego bloku przy ul. Wierzbowej 42 nie mogli opuszczać mieszkań. Osoby wracające z miasta były zatrzymywane przed taśmą i odsyłane do pomieszczeń spółdzielni.

- Trudno mi sobie wyobrazić, że przez 30 lat mieszkałam na bombie - denerwowała się stojąca przed taśmą Danuta Jaczewska, członkini komitetu blokowego.

Wstępnie ewakuacja miała trwać do godz. 18. Jednak już około godz. 15 do Łodzi dotarł odział saperów z Tomaszowa. Zabranie niewybuchów zajęło im 10 minut.

- Zostały przejęte do zdetonowania - mówi podinsp. Joanna Kącka z zespołu prasowego komendy wojewódzkiej policji w Łodzi.

Bloki powstały w 1979 roku. W czasie wojny j znajdował się tam pałacyk ze stawem...

- Prawdopodobnie pociski ktoś wrzucił do wody - spekulowała - Halina Ciszowska, jedna z lokatorek bloku.

Jak zapewnił Marek Piórek, prezes ŁSM, to pierwszy przypadek niewybuchu na terenie spółdzielni.

- Blok jest bezpieczny, bo przy kopaniu fundamentów niewybuchy usunięto - tłumaczył.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto