Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Po udanych sparingach w Widzewie nagle wszyscy chcą mieć Okachiego

(PAS)
Trwa polowanie menedżerów i klubów na Princewilla Okachiego
Trwa polowanie menedżerów i klubów na Princewilla Okachiego Paweł Łacheta
Cała futbolowa Polska śmiała się, gdy Widzew zaczął interesować się Princewillem Ushie Okachim. Dziś po dobrych meczach sparingowych ustawia się kolejka menedżerów gotowych reprezentować 20-letniego Nigeryjczyka oraz klubów, chcących go zatrudnić.

Tak zwanych fachowców bolały brzuchy od wybuchów gwałtownego śmiechu, gdy analizowali sportowy życiorys zawodnika. Występy w II-ligowym klubie maltańskim to dla nich była antyrekomendacja. A szukanie wzmocnień na antypodach europejskiego futbolu uznano za transferowy blamaż. Prześmiewcom nagle odebrało mowę, gdy zobaczyli, że Princewill Okachi nie spadł z Księżyca.

W Widzewie dokładnie mu się przyjrzano. Najpierw wystąpił w drużynie Młodej Ekstraklasy prowadzonej przez Andrzeja Kretka. W klubie uznano, że pozytywnie zdał pierwszy egzamin i wysłano na zgrupowanie pierwszej drużyny. Tam z dnia na dzień zyskiwał na sportowej wartości.

Dziś wielu menedżerów żyjących z procentów od transferów piłkarzy pluje sobie w brodę, że zlekceważyli ten sygnał. Dlatego węszą i szukają, także wśród dziennikarzy, sposobów na nawiązanie kontaktów z Nigeryjczykiem. Niedoczekanie, teraz musicie obejść się smakiem! Wszystkie sznurki są w rękach Widzewa, choć chciałoby za nie pociągać kilka mocnych ligowych klubów, nagle zainteresowanych sprowadzeniem Okachiego.

Zdaniem trenera Radosława Mroczkowskiego, Okachi to pożyteczny zawodnik, którego piłka szuka w polu karnym, a on potrafi wykorzystywać dogodne sytuacje. Z takim instynktem strzeleckim trzeba się urodzić. Princewill pewnie przydałby się Widzewowi.

Przez moment wydawało się, że ktoś wykradł łodzianom Nigeryjczyka, bo nie było go na treningu. Okazało się, że przechodził rutynowe badania, po których już tylko krok do podpisania kontraktu (dojdzie do tego jeszcze w środę?). Widać działacze Widzewa nie zasypiają gruszek w popiele i nie dadzą się ubiec konkurencji.

Widzewiacy intensywnie trenują przed premierowym meczem z Wisłą Kraków (sobota, godz. 18). Trener Mroczkowski z uznaniem patrzy na postępy, jakie robią młodzi zawodnicy Piotr Mroziński i Sebastian Radzio.

Intensywną rehabilitację przechodzi Ugo Ukah. Wciąż otwarte jest pytanie czy zdąży się wyleczyć do sobotniego pojedynku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto