Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Po sprawiedliwość do Strasburga

(mal)
Do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu wystąpiło razem dwadzieścioro łodzian. Kilkoro jest poważnie chorych i leży w szpitalach.
Do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu wystąpiło razem dwadzieścioro łodzian. Kilkoro jest poważnie chorych i leży w szpitalach.
Dwadzieścioro łodzian zaskarżyło do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu Fundację „Polsko–Niemieckie Pojednanie” o niewypłacone odszkodowanie za pracę podczas ostatniej wojny.

Dwadzieścioro łodzian zaskarżyło do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu Fundację „Polsko–Niemieckie Pojednanie” o niewypłacone odszkodowanie za pracę podczas ostatniej wojny.

Akcję rozpoczęła 74-letnia łodzianka Barbara Turajczyk. To właśnie ona dotarła do innych mieszkańców, którzy nie dostali obiecanych pieniędzy. Wspólne postanowili walczyć o sprawiedliwość.

Wszyscy w czasie II wojny światowej pracowali w niemieckich zakładach na terenie Łodzi nie mając ukończonych 16 lat. Mówią, że drobne kwoty, które otrzymali kilka lat temu nie rekompensują im poniesionych krzywd.

– Jako 14-letnie dziecko zostałam zmuszona do pracy w fabryce przy ul. Targowej w Łodzi. Prałam zakrwawione mundury, po 10 godzin dziennie, bez posiłków, wody, w straszliwym rygorze. Dostałam za to z Fundacji tysiąc złotych, ale wiele moich koleżanek i kolegów pracujących w takich samych warunkach nie dostało ani grosza – mówi Barbara Turajczyk, która zainicjowała całą akcję. – W 2001 roku na plakatach, które wisiały w Łodzi, było napisane, że dzieci pracujące w czasie wojny dostaną po 2 tysiące marek. Pieniędzy nie otrzymałam.

Łódzka grupa wysłała już skargę na Fundację do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.

– Walczymy nie tylko o odszkodowania dla naszej „dwudziestki” ale i dla tysięcy innych dzieci wojny w Polsce – mówi Marcin Dusio.

– My również, szyjąc mundury, czy robiąc żołnierskie buty pracowaliśmy przecież na rzecz wojska. Odszkodowanie przyznano natomiast tylko tym, którzy pracowali w przemyśle ciężkim i zbrojeniowym.

Fundacja „Polsko–Niemieckie Pojednanie” twierdzi, że skarga łodzian nic nie da. Według nich dzieci pracujące w przemyśle lekkim podczas wojny nie są objęte niemieckimi odszkodowaniami, a tysiąc złotych rekompensaty ze środków Fundacji to wszystko na co mogli liczyć.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto