- Chciałam przymierzyć elegancki, wełniany płaszcz - opowiada klientka sklepu Monnari. - Gdy okazało się, że jest przymocowany łańcuchem, po prostu zdębiałam.
Podobne zabezpieczenia są normą w łódzkich sklepach. W sklepie z wyrobami skórzanymi Venezia w Galerii Łódzkiej stalowa linka chroni najdroższe, skórzane kurtki. Torby przywiązane są za ucha lub żyłkami do specjalnych uchwytów przy półkach.
Nieświadome niczego panie biorą zamach, chwytają torby i... mocują się z niewidzialną przeszkodą. - Niektóre klientki są zdziwione, inne podchodzą ze zrozumieniem. Wszystko zależy od charakteru - przyznaje Monika Krześniak, kierowniczka sklepu. - Oczywiście, gdy tylko ktoś chce obejrzeć, natychmiast jesteśmy obok i odpinamy - zapewnia.
Centymetrowej grubości, ozdobne łańcuchy przewleczone są przez wszystkie wieszaki z kożuchami na dolnych półkach w sklepie Luman. Jak przyznają sprzedawczynie, ich brzęk służy głównie jako... dzwonek alarmowy. - Mamy je od początku sklepu. Musimy bronić się przed złodziejami - tłumaczą. Jest o co się martwić, bo najdroższe kożuchy kosztują nawet trzy tysiące złotych.
Handlowcy zapewniają, że przytwierdzanie towaru to nie złośliwość, ale obrona konieczna. - Klientki są w szoku, ale nie mamy wyjścia. Gdy torby leżały luzem - ginęły, gdy przywiązaliśmy je żyłką - przecinali. Teraz mamy kabelki z alarmem. Jak ktoś przetnie, to dzwoni - tłumaczy ekspedientka w sklepie Gabor.
- Wiemy, że łańcuchy są okropne, ale to tylko przejściowe rozwiązanie - przyznaje Małgorzata Dymkowska, kierowniczka sieci salonów w Monnari. - Za kilka dni wyroby będą zabezpieczone eleganckimi żyłkami z alarmem - dodaje. To lepszy pomysł, bo jak sama przyznaje, zmyślny złodziej nawet łańcuch przetnie...
Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?