Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pijany policjant potrącił dziecko

(dj, mac)
Angelika ma złamany obojczyk. Dopiero wczoraj nad ranem odzyskała przytomność. Fot. Kamil Jóźwiak
Angelika ma złamany obojczyk. Dopiero wczoraj nad ranem odzyskała przytomność. Fot. Kamil Jóźwiak
40-letni dzielnicowy z Aleksandrowa Łódzkiego, Sławomir C., kierujący renault megane, potrącił na przejściu dla pieszych 13-letnią dziewczynkę i zbiegł z miejsca wypadku.

40-letni dzielnicowy z Aleksandrowa Łódzkiego, Sławomir C., kierujący renault megane, potrącił na przejściu dla pieszych 13-letnią dziewczynkę i zbiegł z miejsca wypadku. Kilka minut później został zatrzymany przez policję. Miał 2 promile alkoholu we krwi.

Wczoraj został zwolniony z pracy. Grozi mu do 12 lat więzienia.

Do zdarzenia doszło w niedzielę ok. godz. 19.50 w okolicach skrzyżowania ulic Pabianickiej i Piłsudskiego w Aleksandrowie. Dziewczynka wracała ze spaceru z psem.

– To stało się tuż przed naszym domem – opowiada Tomasz Goc, ojciec potrąconej dziewczynki. – Uderzył w nią na przejściu dla pieszych. Nawet nie próbował hamować. Dziecko przekoziołkowało przez maskę auta i spadło na jezdnię.

Nieprzytomną dziewczynkę pogotowie zabrało do łódzkiego Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki. Angelika ma złamany obojczyk. Dopiero wczoraj nad ranem odzyskała przytomność. Na szczęście jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Po wypadku sprawca pojechał dalej. Zatrzymał samochód dopiero po kilkudziesięciu metrach. Wysiedli z niego kierowca i pasażer. Ten drugi podszedł do rannego dziecka. Kierowca natomiast uciekł.

– Policjanci zatrzymali go w pobliskim bloku – mówi Adam Stępczyński, komendant komisariatu policji w Aleksandrowie. – W ustaleniu sprawcy pomogli świadkowie zdarzenia.

– Nigdy mu nie wybaczę, że usiadł za kierownicą po pijanemu i uciekł z miejsca wypadku, wykorzystując moment, gdy inni zajęci byli ratowaniem jego ofiary – mówi Tomasz Goc.

Kierowca ukrył się w jednym z bloków przy ul. Bratoszewskiego, w mieszkaniu na pierwszym piętrze.

– Miał szczęście, że w czasie przeszukiwania tego domu przez policję nie wpadł w moje ręce – odgraża się tata Angeliki. – Wczoraj w nocy do szpitala przyjechali policjanci z komisariatu, gdzie pracował. Próbowali przeprosić nas za swojego kolegę. Przez niego moja córka omal nie zginęła. Sprawił nam ogromny ból. Zmarnował dzieciom wakacje.

Angelika jest uczennicą ostatniej klasy szkoły podstawowej. W tym tygodniu chciała poprawić oceny. Marzyła o świadectwie z biało-czerwonym paskiem.

Sprawca wypadku w policji pracował od 9 lat. W Aleksandrowie był osobą znaną i powszechnie szanowaną. Cieszył się dobrą opinią zarówno wśród kolegów, jak i przełożonych. W chwili wypadku przebywał na urlopie wypoczynkowym.

Samochód, którym kierował, był własnością jego kolegi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja podsumowała majówkę na polskich drogach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto