MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Pabianiczanki w Pecs

(mm)
Sylwia Wlaźlak (z piłką) i Leona Krystofova wyprowadzają szybki atak z własnej połowy boiska
Sylwia Wlaźlak (z piłką) i Leona Krystofova wyprowadzają szybki atak z własnej połowy boiska
Dziś o godz. 18.00 koszykarki PZU Polfy Pabianice rozegrają swój drugi mecz w rozgrywkach Euroligi. Pabianiczanki zmierzą się na Węgrzech z zespołem MiZo Pecs.

Dziś o godz. 18.00 koszykarki PZU Polfy Pabianice rozegrają swój drugi mecz w rozgrywkach Euroligi. Pabianiczanki zmierzą się na Węgrzech z zespołem MiZo Pecs. W pierwszej kolejce Euroligi Węgierki pokonały na wyjeździe czeski Gambrinus Brno 67:61. Jest to na pewno silny zespół.

– My też nie jesteśmy kopciuszkiem w tych rozgrywkach, co pokazał mecz w Como. Mimo przegranej, przez ponad 30 minut toczyliśmy wyrównany bój z uważanymi za faworytki rywalkami – powiedział trener PZU Polfy Mirosław Trześniewski.

– Węgierki to jednak bardzo mocny team. W porównaniu z Włoszkami może być trochę mniej poukładany, ale gra bardziej dynamicznie i żywiołowo. To dwa zupełnie inne style gry –dodał Mirosław Trześniewski. – W węgierskiej drużynie grają cztery zagraniczne zawodniczki. Bułgarka, Australijka, Jugosłowianka i Litwinka.

– W ubiegłym sezonie węgierski zespół odpadł w ćwierćfinale z późniejszym zwycięzcą Euroligi francuskim Valenciennes – powiedział Mirosław Trzeniewski.

– Nie był to jednak jednostronny pojedynek. Węgierki odpadły dopiero po trzech meczach przegrywając 1:2. W tym roku będą chciały awansować wyżej i wydaje się, że są silniejsze niż w minionym sezonie.

Martina Pechowa, która ubiegły sezon spędziła w MiZo powiedziała – Możemy tam wygrać, ale jest pewne, że czeka nas ciężkie spotkanie.

Szkoleniowcy i zawodniczki widzieli obszerne fragmenty spotkania Gambrinus Brno – MiZo zarejestrowane na taśmie wideo. Wydaje się, że węgierska drużyna jest nieobliczalna, może wygrać z najlepszym i przegrać z najsłabszym. Rywalki Polfy grają bardzo szybko, a zawodniczki oddają dużo rzutów za trzy punkty. Jednocześnie są niesłychanie ambitne, nie ma dla nich straconych piłek, są bardzo agresywne.

Ekipa PZU Polfy udała się do Pecs wczoraj rano. Podobnie jak do Włoch pabianiczanki odleciały z Lublinka na Okęcie, a później do Budapesztu. W stolicy Węgier wsiadły w podstawiony autokar i po trzech godzinach zameldowały się w Pecs. Zamieszkały w hotelu Patria.

Pabianicki zespół trenował wieczorem o godz. 20.30. Dziś o godz. 10.00 trener Mirosław Trześniewski także przeprowadzi z zespołem lekki trening, a o godz. 18.00 rozpocznie się drugi mecz PZU Polfy w Eurolidze.

- W Pucharze Europy FIBA koszykarki Quay Poznań pokonały MAV Coop Szolnok 69:65.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Grosicki kończy karierę, Polacy przed Francją czyli STUDIO EURO odc.5

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto