Ogródki działkowe na własność za 5 procent wartości

Dziś do Sejmu trafi projekt ustawy umożliwiający wykupienie przez działkowców ogródków nawet za 5 procent wartości.

Jeżeli prawo wejdzie w życie, już za rok każdy działkowiec z ogródków na Księżym Młynie będzie mógł stać się właścicielem swojego letniska za około 12 tys. zł. Jednak wielu z nich - a zwłaszcza emeryci, których nie będzie stać na wykup działek - już zapowiada protesty przeciwko nowej ustawie.

- Projekt ustawy zakłada dwie podstawowe rzeczy. Po pierwsze - wykup na własność działek przez obecnych użytkowników z bonifikatą 10 proc. za każdy rok użytkowania (poprzedni projekt mówił o 5 proc. zniżki za rok - przyp. red.). Maksymalna wysokość bonifikaty nie może jednak przekroczyć 95 proc. wartości działki - czyli w przypadku gdy ktoś jest działkowcem 10 lat lub więcej i tak zapłaci 5 proc. wartości - mówi poseł Jarosław Jagiełło z Prawa i Sprawiedliwości, jeden z projektodawców ustawy. - Drugie założenie to przełamanie monopolu na prowadzenie ogródków działkowych przez Polski Związek Działkowców. Dziś, aby mieć działkę, trzeba płacić składkę na PZD. Po zmianach działkowicze zapłacą podatek rolny, który będzie dwunastokrotnie niższy niż składka płacona na związek.

Działkowcy, którzy nie zdecydują się na wykup, będą funkcjonować na dotychczasowych zasadach. Koszty wyceny i sporządzenia aktów własności ziemi ma ponosić samorząd. Każdy z ogrodów działkowych będzie zarządzany przez własny zarząd, tak jak wspólnoty mieszkaniowe w kamienicach.

- Liczę, że ustawa zostanie uchwalona do końca roku, a pierwsze wykupy na własność dokonają się na początku 2008 roku - mówi poseł Jagiełło.

Według szacunków Tomasza Błeszyńskiego, eksperta łódzkiego rynku nieruchomości, na wykup działki o powierzchni około 300 m kw. trzeba będzie przeznaczyć - w zależności od jej lokalizacji - od kilku do kilkunastu tysięcy zł.

- To może się okazać za wysoką kwotą dla wielu działkowców, zwłaszcza emerytów - mówi Danuta Jakubek, prezes ogródków działkowych na Księżym Młynie. Poza tym będą musieli podpisywać nowe umowy na dostawę wody i prądu oraz pewnie zapłacić podatek gruntowy. Są również obawy, że z osobami, które nie wykupią działek, umowy dzierżawne będą podpisywane jedynie na kilka lat, co zniechęci do remontów czy inwestowania w działki.