W gabinetach kosmetycznych i gabinetach fryzjerskich już w maju powinny stać obowiązkowo sterylizatory. Jeśli tak się nie stanie właściciele salonów urody będą musieli oddawać narzędzia do sterylizacji.
Zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów, które wchodzi w życie pod koniec maja wszystkie narzędzia używane w gabinetach kosmetycznych i fryzjerskich, które mogą przerwać tkankę ciągłą będą musiały być dezynfekowane, myte, suszone i sterylizowane – mówi Anna Niedźwiałowska. – Sterylizacja będzie musiała być przeprowadzona zgodnie z wytycznymi, że ma być skuteczna, czyli ma to być sterylizacja parowa.
Wielu fryzjerów i kosmetyczek zapowiedziało, że albo zrezygnują z wielu zabiegów, albo podniosą ceny.
– Każdego dnia strzygę przynajmniej kilkunastu panów, więc jeśli będę musiała zgromadzić zapas narzędzi na przynajmniej kilka dni, bo nie stać mnie na sterylizator – mówi Katarzyna Chrostek, właścicielka zakładu fryzjerskiego. – Dodatkowe koszty odbiją się na kieszeniach klientów.
Nowy sterylizator kosztuje około 6 tys. zł, a za zlecenie sterylizacji trzeba zapłacić ok. 2, 50 zł – od sztuki.
– Jeśli podniosę ceny manikiuru, to stracę klientki, więc wolę zrezygnować z wycinania skórek – dodaje jedna z łódzkich manikiurzystek.
– Ten przepis dla mnie jest zupełnie bez sensu – mówi kosmetycka Beata Kaźmierczak. – Od dawna sterylizujemy wszystkie metalowe narzędzia w specjalnych preparatach bakteriobójczych i grzybobójczych oraz w sterylizatorze kulkowym. Wymóg sterylizacji parowej doprowadzi wiele zakładów do bankructwa lub spowoduje wzrost cen.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?