– Dzwoniłem do różnych służb, ale nikt nie zainteresował się naczepą – mówi Witold Walent, który pracuje w pobliżu.
Naczepa ma łódzkie numery rejestracyjne. Jest dewastowana. Z jednej strony ktoś rozciął plandekę. Przez dziury widać, że w środku jest pusta. Burty i opony pomazane są sprayem.
– Pojazd nie jest kradziony, dlatego nic z nim nie możemy zrobić – mówi podinsp. Joanna Kącka, rzecznik prasowy łódzkiej policji. – Przepisy pozwalają zabrać pojazd tylko wtedy, jeśli zagraża on bezpieczeństwu lub nie jest zarejestrowany.
Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?