Koszykarki PZU Polfy Pabianice doznały szóstej porażki w Eurolidze. Po raz piąty przegrały na wyjeździe, ale o ile w poprzednich meczach nawiązały walkę z rywalkami, tym razem doszło do blamażu wicemistrzyń Polski.
Przed meczem pabianiczanki dwukrotnie trenowały w brneńskiej hali. Wydawać się może, że profesjonalistkom powinno to wystarczyć, aby poznały arenę meczu i ostrzelały kosze. W grze jednak nie było tego widać. Pabianiczanki zachowywały się tak, jakby ktoś niespodziewanie przeniósł je w obce miejsce, gdzie wszystko je przytłacza. Po raz pierwszy w historii drużyna z Pabianic nie zdobyła czterdziestu punktów w meczu pucharowym.
Gambrinus JME Brno – PZU Polfa Pabianice 89:36 (17:15, 18:2, 30:14, 24:5)
Gambrinus: Żirkova 15, Vodickova 14, Viteckova 13, Vecerova i Machova po 9, Blahuskova 8, Uhrova 7, Szakirowa 6, Hamzova 5, Godaliova 3. Trener: Jan Bobrovsky.
PZU Polfa: Trześniewska 14, Wlaźlak 11, Pechova 7, Krystofova 3, Głaszcz 1, Jaroszewicz, Polakova i Szołtysek 0. Trener: Mirosław Trześniewski
Przed meczem w hotelu ,,International’’, w którym mieszkała ekipa pabianicka, było sporo zamieszania wywołanego wizytą prezydenta Czech Vaclava Havla z małżonką, którzy spotkali się tu z czeskimi prawnikami. W hallu hotelowym przybędzie więc fotografia prominentnego gościa. Jest tam m.in. zdjęcie królowej brytyjskiej Elżbiety II i prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego.
Standard pobytu ekipy PZU Polfy, organizacja imprezy, komfort pracy stworzony dziennikarzom, styl zorganizowanego kibicowania i wszystkie inne czynniki, które składają się na widowisko były na najwyższym europejskim poziomie. Pod tym względem oba kluby dzieli przepaść. Nie dziwi nas, że Gambrinus od lat z powodzeniem występuje w Eurolidze.
Pierwsza kwarta nie zapowiadała klęski. Dobrze zaczęły Sylwia Wlaźlak (9 punktów w tej ćwiartce) i Elżbieta Trześniewska (5). Pod koniec drugiej minuty Wlaźlak rzuciła na 0:1, później było 5:4 i ta część skończyła się zaledwie dwupunktowa porażką PZU Polfy.
Katastrofa nastąpiła w drugiej kwarcie. Wynik 18:2 zwalnia nas z opisu przebiegu gry. Jedyne dwa punkty zdobyła Trześniewska z wolnych. W tej i następnej części pabianiczanki przez 12 minut nie zdobyły punktu z gry! To niemoc rzadko oglądana w koszykówce na tym poziomie.
Jeszcze gorzej było w trzeciej ćwiartce, w której wicemistrzynie Polski straciły 30 punktów. Nie nawiązały walki również w końcówce.
Wszystkie pabianiczanki zagrały słabo. Szczególnie jednak rozczarowały Czeszki Leona Krystofova i Martina Pechova oraz Słowaczka Katarina Polakova. Sądziliśmy, że właśnie tę trójkę występ w Czechach zmobilizuje szczególnie. Jedyną, która zdobyła punkty w każdej kwarcie, była Trześniewska.
Po meczu trener Mirosław Trześniewski powiedział: – Można przegrać, ale nie taką różnicą, bo to jest kompromitacja.
Są jakieś przyczyny wewnętrzne w zespole, które musimy przeanalizować. Trener Jan Bobrovsky dodał, że wynik uspokaja go przed rewanżem w Pabianicach, gdzie i tak zakładał zwycięstwo, ale uważa, że potencjał PZU Polfy jest znacznie większy niż to, co pokazała.
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.224.0/images/video_restrictions/0.webp)
Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?