Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Niepokój w koszulach

(z.ch.)
Łódzka Wólczanka będzie musiała oddać Bankowi Gospodarki Żywnościowej 18 milionów złotych. Taka kwota nie przewróci finansów koszulowego potentata, ale z pewnością ograniczy jego aktywność.

Łódzka Wólczanka będzie musiała oddać Bankowi Gospodarki Żywnościowej 18 milionów złotych. Taka kwota nie przewróci finansów koszulowego potentata, ale z pewnością ograniczy jego aktywność.

Kapitał własny spółki notowanej na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych wynosił w 2001 r. ponad 63 mln, majątek blisko 84 mln. Wartość sprzedanej konfekcji w I kwartale tego roku to 21,2 mln zł.

Przed dwoma laty udziały w Wólczance objęli nowi inwestorzy stając się decydującymi współwłaścicielami. Decyduje rodzina Gasinowiczów – Stanisław dysponuje prawie 25 procentami głosów na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy, Renata – 7,12 proc. głosów. To z ich poręczenia spółka w pełni zależna od Wólczanki – WLC Inwest, kupuje na początku 2001 r. akcje też giełdowej firmy informatycznej Apeximu za 18 mln złotych. Za każdy papier WLC, w osobie wiceprezesa Wólczanki ds. inwestycji kapitałowych Marcina Fortuńskiego, zapłacił 30 zł, mimo że cena na parkiecie nie przekraczała 21 zł. Za 2 mln zł Wólczanka kupuje też akcje Szeptela – spółki świadczącej usługi telekomunikacyjne.

Za każdy udział płaci 30 zł. Inwestycje w sferze high-tech wydają się atrakcyjne. Nie przewidziano jednak dekoniunktury na giełdzie i całym rynku kapitałowym, co wraz z przepłacaniem za akcje owocuje teraz 18-milionowym długiem. Dzisiaj papiery Apeximu wyceniane są na 34 grosze, a Szeptela na 2,70 zł.

WLC Inwest powstał w IV kw. 2000 r, za pieniądze Wólczanki. Spółka – córka miała się zajmować inwestycjami na rynku kapitałowym, przysparzając matce zysków. Ale po przejęciu kontroli przez Gasinowiczów, WLC dokonał zakupów o wysokim stopniu ryzyka. Nie będący już w zarządzie Wólczanki Fortuński twierdzi, że operacji dokonał z polecenia Gasinowicza. Dziś Wólczanka ma już tylko niecałe 20 proc. udziałów WLC.

– Liczymy, że WLC odda w ratach swój dług. Wariant pesymistyczny przewiduje emisję obligacji pod koniec roku. Pieniądze z ich sprzedaży przeznaczymy na spłatę zobowiązań wobec BGŻ. Innych nie mamy – powiedziano nam w zarządzie spółki.

Wólczanka ma się dobrze. Dodatkowe zyski przynosi eksport. Euro podrożało od początku roku o 15 proc. i to przekłada się na dobrą opłacalność transakcji. Załoga pracuje nawet w soboty.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto