Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie spłacasz długów - nie zrobisz zakupów na kredyt

Piotr Brzózka
Najbezpieczniej mieć zawsze kupiony bilet, a jeśli już dostaniemy mandat za jazdę na gapę, to natychmiast go zapłaćmy
Najbezpieczniej mieć zawsze kupiony bilet, a jeśli już dostaniemy mandat za jazdę na gapę, to natychmiast go zapłaćmy
Lepiej szybko przypomnieć sobie o niezapłaconych rachunkach i mandatach. Telekomunikacja Polska SA oraz spółka PKP będą publikowały nazwiska swoich dłużników w Krajowym Rejestrze Długów.

Lepiej szybko przypomnieć sobie o niezapłaconych rachunkach i mandatach. Telekomunikacja Polska SA oraz spółka PKP będą publikowały nazwiska swoich dłużników w Krajowym Rejestrze Długów. Osoby, które trafią na czarną listę, będą mogły jedynie pomarzyć o kredytach, zakupach ratalnych, telefonach komórkowych czy telewizji satelitarnej.

Jak wyliczyło biuro windykacyjne PKP, co miesiąc konduktorzy łapią bez biletu 14 tys. osób, z czego mniej więcej 30 procent nie płaci wystawionych mandatów. PKP ma w całej Polsce 143 tys. dłużników, zalegających łącznie na 43 mln zł. W woj. łódzkim może ich być około 10 tys. Teraz powinni się mieć na baczności.

Przed miesiącem Polskie Koleje Państwowe podpisały umowę z Krajowym Rejestrem Długów. Ile osób oddało pieniądze pod groźbą umieszczenia na czarnej liście, ile na nią trafiło, ile trafi w przyszłości - na razie nie wiadomo, bo PKP wciąż podsumowują pierwszy miesiąc akcji. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się jedynie, że bardzo wiele odzyskanych kwot mieści się w przedziale od 500 do 1000 zł. Sumy są tak duże z powodu narastających całymi latami odsetek.

Tydzień temu współpracę z KRD podpisała jedna z największych polskich firm, Telekomunikacja Polska SA. Na listę nie zostały jeszcze zgłoszone żadne nazwiska, na razie telekomunikacja wysyła ostrzeżenia. Niestety, zapytany o liczbę dłużników, którym grozi prezentacja w rejestrze, rzecznik firmy Zbigniew Drohobycki zasłania się tajemnicą.

Przed PKP i TP SA umowy z Krajowym Rejestrem Długów podpisały tysiące innych firm. Wśród nich jest łódzkie MPK. Przewoźnik bardzo sobie chwali współpracę. - Tylko w sierpniu odzyskaliśmy pieniądze od 176 dłużników. Od początku roku ściągnęliśmy ponad 1000 mandatów - mówi Bogumił Makowski z MPK.

Choć do rejestru trafiło dotąd zaledwie trzech najbardziej uciążliwych dłużników Łódzkiego Zakładu Energetycznego, tej jesieni firma zamierza postępować bardziej surowo. ŁZE jest w takiej samej sytuacji jak wszystkie zakłady energetyczne. Od 1 lipca klienci mogą sami wybierać dostawcę prądu, a wiele osób zmienia operatora tylko po to, żeby uciec przed długami. Firmy z całej Polski zaczynają więc zapełniać listę KRD, nawzajem się ostrzegając przed nieuczciwymi osobami. Rzecznik ŁZE Wojciech Janczyk spodziewa się, że do rejestru trafiać będą głównie przedsiębiorcy, a nie osoby prywatne. - Po dwóch niezapłaconych rachunkach odcinamy prąd. Średni rachunek gospodarstwa domowego w Łodzi to 60 zł. Żeby zaś trafić na listę, trzeba zalegać z zapłatą przynajmniej 200 zł - mówi Janczyk.

Z dużych firm, oferujących masowe usługi, nazwiska swoich dłużników w Krajowym Rejestrze Długów publikują także operatorzy sieci Orange i Era oraz telewizja Cyfra +. Z KRD współpracują też spółdzielnie mieszkaniowe - w Łodzi są to np. SM "Lokator", SM "Śródmieście" czy SM "Klonowa".

- Trzeba przyznać, że metoda jest skuteczna. Już po pierwszym ostrzeżeniu pieniądze oddaje 70 proc. dłużników, po drugim wszyscy. Pod koniec miesiąca zgłosimy do rejestru dopiero pierwszego opornego klienta - mówi Dobrosława Walaszczyk z zarządu spółdzielni "Klonowa".

Dlaczego czarna lista jest tak skutecznym narzędziem? Nie chodzi jedynie o wstyd. Osoba, która trafi do rejestru, nie będzie miała szans na kredyt ani pożyczkę, nie kupi pralki na raty, nie dostanie telefonu komórkowego, nie weźmie auta w leasing, nie podpisze umowy na dostawę prądu. Problemy mogą być z podłączeniem kablówki, telewizji satelitarnej czy Internetu, wynajęciem mieszkania.

Żeby dostać się na listę, wystarczy być komuś winnym 200 zł (500 zł w przypadku przedsiębiorców) przez 60 dni. Z danych KRD wynika, że przeciętny polski dłużnik zalega ze zwrotem 3 tys. zł (przedsiębiorcy - 15 tys. zł). Rekordzista zwlekał z oddaniem 800 tys. zł. W 2006 r. do rejestru trafiło 194 tys. osób.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto