NFZ wydał wyrok

Mimo wyroku sądu, łódzki oddział Narodowego Funduszu Zdrowia nie zamierza sfinansować kuracji choremu na raka. Sąd nakazał refundowanie leku przez sześć miesięcy. Fundusz odwołuje się od wyroku. Tymczasem pacjent jest w coraz gorszym stanie...

Przypomnijmy: NFZ odmówił 57-letniemu Janowi Rękawicy, mieszkańcowi Bełchatowa, sfinansowania leku Intron A, jedynego – według lekarza prowadzącego – skutecznego w tym przypadku farmaceutyku. Koszt półrocznej kuracji wynosi 14 tys. zł. Rodziny na nią nie stać.

Sąd uznał, że Narodowy Fundusz Zdrowia nie miał podstaw prawnych do odmowy. Jednak Fundusz nie zamierza ustąpić.

– Podstawą naszego odwołania jest ustawowy zapis, iż leki mogą być refundowane tylko wtedy, gdy indywidualny wniosek chorego poparty jest przez regionalnego i krajowego konsultanta danej specjalności – mówi Andrzej Charzewski, dyrektor biura oddziału łódzkiego NFZ. – Wniosek bełchatowianina obaj konsultanci zaopiniowali negatywnie.

Tymczasem w uzasadnieniu wyroku sąd stwierdził, iż krajowy konsultant nie wypowiedział się „jednoznacznie negatywnie” w sprawie refundacji leku, a jednocześnie zaznaczył, że stosowane wcześniej chemioterapia i naświetlania nie przyniosły skutku.

Sąd powołał się również na wewnętrzną dokumentację Funduszu. W korespondencji między wydziałami wniosek o refundację uznano za „merytorycznie uzasadniony”, jednak ostatecznie odmówiono jej, uzasadniając brakiem pieniędzy.

Po ogłoszeniu wyroku chory powiedział reporterowi „Dziennika”, że zaczął wierzyć w sprawiedliwość. Teraz stracił nadzieję, że uda mu się zdobyć lek.

– Jestem załamany, bo chciałem się leczyć, a nie sądzić – mówi Jan Rękawica.

Bełchatowianin walczy o lek od ponad pół roku. Narodowy Fundusz Zdrowia dwukrotnie odmówił mu refundacji. Od jego decyzji chory odwołał się 26 września.

Sprawa trafiła najpierw do Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Łodzi, a ten odesłał ją do Piotrkowa Trybunalskiego. Wyrok zapadł 15 stycznia, tymczasem dopiero teraz piotrkowski sąd napisał uzasadnienie...