MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Nasz komentarz: Listek wiądł i spadł

Marek Kondraciuk
Wczorajszy dzień może przejść do historii polskiego futbolu, choć nie padł żaden gol, reprezentacja nie zdobyła medalu, a dziejowe wydarzenia rozegrały się w ciszy urzędniczych gabinetów i sal obrad.

Wczorajszy dzień może przejść do historii polskiego futbolu, choć nie padł żaden gol, reprezentacja nie zdobyła medalu, a dziejowe wydarzenia rozegrały się w ciszy urzędniczych gabinetów i sal obrad. Przed ośmioma laty pierwsza polska wojna futbolowa pomiędzy nieżyjącymi już generałami - ministrem Jackiem Dębskim i prezesem Marianem Dziurowiczem wyniosła na szczyt Michała Listkiewicza. Druga natomiast zrzuciła go z piedestału. Koło historii obróciło się.

Entuzjaści spadku Listka triumfują. Choć nie uważam, że odebranie batuty dyrygentowi polskiego futbolu jest lekiem na całe zło, to jednak muszę przynać, że przedłużające się więdnięcie prezesa przynosiło ostatnio więcej złej krwi niż ożywczych impulsów. Zwody, jakich nie powstydziłby się Maradona, irytowały. Upór tracił uzasadnienie.

Do zmian, które wczoraj nastąpiły, podchodzę jednak ostrożnie. Jeśli kluczem ku lepszemu mają być zmiany personalne, to najpierw chciałbym zobaczyć, że nowy sternik jest wolny od wad Listkiewicza, ale może wylegitymować się jego zaletami. Dopiero zacznę klaskać.

Niestety, minister sportu na razie potrafi robić tylko czystki. Niebezpodstawne są obawy, czy zadowoli go wprowadzenie mechanizmów demokratycznych i bierne obserwowanie, jak działają. Politycy kochają, jak wokół nich są sami swoi i niekoniecznie kompetentni. Przykładów jest aż nadto i właśnie dlatego sport powinien bronić się przed politycznymi mesjaszami.

Sądzę, że kandydat na następcę Listka jest jeden, bo jest równie charyzmatyczny, rozpoznawalny w piłkarskim świecie, nieuwikłany w politykę i kompetentny: Zbigniew Boniek. Czy nadejdzie czas byłych gwiazd Juventusu: w UEFA Platiniego, a w PZPN Bońka?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto