Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Napad w Dortmundzie

(em)
W Dortmundzie w Niemczech bandyci napadli na mieszkanie bogatej Polki z Łodzi. Skrępowali ją i zaczęli torturować. Ich łupem padły wyroby ze złota i diamentów warte milion euro! W rękach bandytów Pani Jolanta, ...

W Dortmundzie w Niemczech bandyci napadli na mieszkanie bogatej Polki z Łodzi. Skrępowali ją i zaczęli torturować. Ich łupem padły wyroby ze złota i diamentów warte milion euro!

W rękach bandytów

Pani Jolanta, szczupła, atrakcyjna brunetka, w Dortmundzie przebywa od lat. Jest właścicielką znanego w mieście studia kosmetycznego. Mieszka w dużym apartamencie, w centrum miasta.

– 24 sierpnia około godz. 18.30. rozmawiałam przez telefon z moją ciocią w Polsce, gdy usłyszałam dzwonek do drzwi – opowiada. – Skończyłam rozmowę i poszłam otworzyć.

Wcześniej jednak wyjrzałam przez okno, żeby zobaczyć kto wchodzi na klatkę schodową. Nikogo jednak nie było. Po chwili znów usłyszałam dzwonek.

Gdy kobieta otworzyła drzwi, zobaczyła w nich przystojnego, opalonego blondyna w wieku 30-32 lata. W ręku trzymał dużą, białą kopertę.

– Ja z listem od pani ojca z Łodzi – zagadał po polsku. – Osobiście nie znam pani taty, ale mój i pani ojciec leżeli razem w szpitalu.

– Nie wzbudzał podejrzeń. Odebrałam więc kopertę. Z ojcem nie jestem jednak w najlepszych stosunkach i dlatego przeprosiłam gościa i powiedziałam, że właśnie szykuję się do wyjścia – kontynuuje pani Jolanta.

Mężczyzna mocno popchnął drzwi, które z impetem uderzyły w głowę panią Jolantę. Oszołomiona kobieta cofnęła się.

Nieznajomy wpadł do jej mieszkania, uderzył ją w twarz, wykręcił rękę i wepchnął do pokoju. Po chwili na jego sygnał pojawił się w domu jeszcze jeden bandyta. Ten był w kominiarce. Blondyn wziął od niego taśmę samoprzylepną i zakleił nią oczy pani Jolancie.

– Krzyczałam, broniłam się, ale oni bili mnie coraz mocniej – relacjonuje kobieta. – Napastnicy skrępowali mnie i rzucili na kanapę.

– Gdzie masz pieniądze i biżuterię – zapytał blondyn.

– W sejfie. Klucze leżą w przedpokoju.

Bandyci wrócili po kilku minutach i blondyn znów spytał o pieniądze. Nie doczekał się odpowiedzi i zaczął bić swoją ofiarę.

– Zatłukę cię na śmierć – krzyczał.

Po chwili zaciągnął kobietę do łazienki. Wrzucił ją do wanny i zaczął grozić, że napuści wody i wrzuci suszarkę podłączoną do prądu.

– Wiedziałam, że nie żartuje. Rozpłakałam się i zaczęłam mu tłumaczyć, że nie mam pieniędzy, gdyż wszystkie wydałam na zakup studia kosmetycznego. Mam tylko tyle, ile jest w portfelu i w sejfie.

Bandyci przenieśli swoją ofiarę do innego pokoju. Odsunęli kanapę, położyli kobietę na podłodze, przykryli kocami i włączyli radio. Po chwili wyszli z mieszkania zabierając biżuterię.

– Po 15 minutach uwolniłam ręce z więzów. Podczołgałam się do telefonu. Niestety, był uszkodzony. Usiadłam więc na pufie i po omacku, gdyż wciąż jeszcze miałam oczy zaklejone taśmą, zaczęłam przesuwać się do drzwi. Były otwarte. Wydostałam się na korytarz i zaczęłam dobijać się do drzwi sąsiadów.

Dziesięć minut później pojawiła się policja. Pani Jolanta trafiła do szpitala.

Cenne łupy

Łupem napastników padły bardzo drogie złote precjoza, m. in. bansoletka wysadzana diamentami i różowymi rubinami, krzyżyk wysadzany diamentami oraz kilka pierścionków. Jeden z nich jest z białego złota i wysadzany siedmioma dużymi diamentami, drugi, z podobnego kruszcu, został przyozdobiony jednokaratowym diamentem, dookoła którego są osadzone w kształcie gwiazdy mniejsze diamenty.

Trzeci pierścionek jest z żółtego złota z dużym diamentem. Czwarty ma kształt serca i wygląda jak obrączka. Wysadzany jest granatami i diamentem w kształcie serca.

Zginął także zegarek Rolex wykonany z białego złota i diamentów. Jego bransoletka liczy dziewięć rubinów w kształcie gwiazdek połączonych pałeczkami z brylantów.
Wszystkie te wyroby zostały zrobione na zamówienie w Polsce i w Niemczech.

Po napadzie niemiecka policja nadała komunikat do wszystkich jednostek w kraju. Poinformowała w nim o zrabowanych precjozach. Zawiadomiła też straż graniczną. Po sprawcach nie było jednak śladu. Na ich trop nie wpadli również policyjni informatorzy z Dortmundu.

Na podstawie zeznań pokrzywdzonej sporządzono portret pamięciowy jednego z bandytów (patrz obok). Okazało się też, że prawdopodnie było ich kilku. Dzień przed napadem przed domem pani Jolanty przejeżdżało ciemne bmw. Samochód początkowo jechał bardzo wolno, lecz gdy tylko minął wejście na klatkę schodową, w której mieszka pani Jolanta, kierowca dodał gazu i odjechał z dużą prędkością.

Łódzki ślad

W październiku pani Jolanta wystąpiła w telewizji polskiej w programie 997. Poznała wówczas Waldemara Czerwińskiego, prywatnego detektywa z Łodzi. Wkrótce oficjalnie poprosiła go o pomoc w rozwiązaniu sprawy.

– Ustaliliśmy, że w napad w Dortmundzie może być zamieszany 30-letni mieszkaniec województwa olsztyńskiego poszukiwany listem gończym. Namierzyliśmy go w Mindem w Niemczech i tę wiadomość przekazaliśmy policji niemieckiej. Mężczyzna został zatrzymany i osadzony w areszcie – mówi detektyw Waldemar Czerwiński.

– Historia pani Jolanty nasuwa jednak wniosek, że wśród sprawców napadu muszą być osoby z Łodzi, które ją znały – twierdzi łódzki detektyw. Jego zdaniem świadczy o tym m. in. zachowanie sprawców napadu. Zrobili oni wszystko, żeby kobieta nie widziała drugiego napastnika. Był w kominiarce i podczas napadu nie wymówił słowa.

Informacje o pobycie w szpitalu ojca pani Jolanty znało jedynie wąskie grono osób. Wszyscy są mieszkańcami Łodzi.

Na liście podejrzanych jest mężczyzna, który do pani Jolanty pisał listy z prośbą o pieniądze. Gdy ich nie otrzymał, odgrażał się, że weźmie sobie sam, to co się mu należy. Jest także małżeństwo z Wybrzeża, które wchodzi w skład polsko-niemieckiego gangu zajmującego się włamaniami i napadami oraz mieszkaniec okolic Wrocławia, dawny znajomy napadniętej kobiety, który został wydalony z Niemiec.

Za informację, która pozwoli ustalić sprawców napadu, przewidziane jest 10 tys. zł nagrody. W tej sprawie można kontaktować się telefonicznie, dzwoniąc pod numer – 0-601-302-337 lub 632-81-17.

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto