Student zaoczny Instytutu Elektroniki Politechniki Łódzkiej, przygotowując pracę dyplomową, przepisał w 85 procentach dorobek innych autorów dostępny w Internecie. Wpadł, bo plagiat został wykryty przez specjalny program komputerowy.
- Dostał naganę i musi, już samodzielnie, ponownie napisać zakwestionowaną pracę - mówi Karolina Klingier z PŁ.
Z komputerowego systemu sprawdzającego oryginalność prac dyplomowych w Łodzi korzysta przede wszystkim Uniwersytet Medyczny. Ma go też Uniwersytet Łódzki, ale tylko na Wydziale Zarządzania. Za możliwość sprawdzenia niemal wszystkich prac licencjackich, magisterskich i doktoranckich, powstających na UM, uczelnia zapłaciła około 7 tys. zł. Antyplagiatowy program ma prześwietlić 1340 prac rocznie. Do tej pory sprawdził około sześciuset i wszystkie okazały się oryginalne.
- To podnosi prestiż uczelni - mówi Dominik Płacek z UM. - Mamy pewność, że nasi studenci samodzielnie zdobyli wykształcenie.
Uczelnie zdobywają prawo do korzystania z programu antyplagiatowego, wykupując abonament.
Strefa Biznesu: Najatrakcyjniejsze miejsca do pracy zdaniem Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?