Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Monografia Władysława Strzemińskiego po raz pierwszy po 17. latach w ms2

Emilia Białecka *Emkanabe*
Emilia Białecka *Emkanabe*
"Powidoki życia. Władysław Strzemiński i prawa dla sztuki", to pierwsza po 17. latach wystawa monograficzna artysty. Od dziś będzie otwarta w ms2.

Władysław Strzemiński to postać-ikona, jeden z najradykalniejszych twórców związanych z awangardą dwudziestolecia międzywojennego w Polsce. To także postać kluczowa dla Muzeum Sztuki w Łodzi - to dzięki jego staraniom powstała Międzynarodowa Kolekcja Sztuki Nowoczesnej grupy "a.r", dając w 1931 roku początek tej instytucji. - Zdecydowaliśmy się na tę wystawę nie tylko dlatego, że nasze muzeum jest bardzo mocno kojarzone ze Strzemińskim. Zdecydowaliśmy się przede wszystkim dlatego, że od czasu ostatniej wystawy, która miała miejsce 17 lat temu, wiele się zmieniło - zmienił się sposób patrzenia na sztukę, zmieniła się także praktyka artystyczna - mówi Jarosław Suchan, dyrektor Muzeum Sztuki ms2.

Celem wystawy pt. "Powidoki życia. Władysław Strzemiński i prawa dla sztuki" jest zatem ponowna interpretacja twórczości Władysława Strzemińskiego i umieszczenie jej we współczesnym świecie. Jak wskazują kuratorzy wystawy, wielowątkowa działalność Strzemińskiego miała na celu przekształcanie nie tylko sztuki, którą można nazwać wysoką - malarstwa, rzeźby, architektury, ale także szeroko rozumianego designu, co w ostatecznym rozrachunku miało doprowadzić do zmiany otoczenia człowieka i jego życia. Dziś jego postawa jest zazwyczaj odczytywana jedynie w kontekście historycznym, tymczasem wydaje się, że pytania, na które odpowiedzi szukał Strzemiński - jakie prawidła rządzą sztuką, jakie ona ma prawa, czy można ją oderwać od życia i jak daleko może ona na nie wpływać - są nadal aktualne.

Powidoki, czyli nakładanie się na siebie... widoków

Co oznaczają tytułowe "powidoki"? Są one kluczowym pojęciem dla teorii widzenia Strzemińskiego. - W ujęciu fizjologicznym siatkówka w oku zachowuje widziany obraz dłużej niż sam moment oglądania rzeczy - zapamiętuje widok, mimo że zdążyliśmy już odwrócić wzrok. Z tego powodu oko ma możliwość nakładania i mieszania się obrazów - tych, które są jeszcze na siatkówce, chociaż nie patrzymy już na nie, i tych, które oglądamy w czasie rzeczywistym - opowiada Jarosław Lubiak, kurator wystawy. Jak tłumaczy, można zatem powiedzieć, że to nakładanie się obrazów na siebie umożliwia tym samym przenoszenie elementów wzrokowych z jednej dziedziny na inną np. z obrazu na rzeźbę, z rzeźby na architekturę, z architektury na życie. W ten oto sposób pewne zjawiska odkryte w malarstwie mogą być zastosowane w życiu codziennym, projektach wnętrz, a nawet w projektowaniu urbanistycznym.

Druga część tytułu "Władysław Strzemiński i prawa dla sztuki", jak tłumaczą kuratorzy, odnosi się do rozważań artysty na temat "prawa", któremu poświęcił dużą część swoich badań. Strzemiński był głęboko przekonany, że sztuka ma prawo do uczestniczenia w życiu, a życie ma pełne prawo do udziału w sztuce. Sztuka, zdaniem Strzemińskiego, powinna odkrywać istotne elementy życia i tworzyć ich plastyczne odpowiedniki. Sztuka nie jest oderwanym od rzeczywistości tworem - co więcej, funkcjonuje w jej ramach i wynika z niej.

Neologizm Katii Strunz widziany jedynie z góry

Poszerzając pole interpretacji dzieł Strzemińskiego, kuratorzy zaprosili do współpracy niemiecką artystkę, która przepracowuje w swojej twórczości temat awangardy - Katję Strunz. Dzięki jej interwencji w postaci projektu architektury wystawy, otrzymujemy nowy wymiar dzieł artysty, nowy komentarz do jego prac. Strunz wykorzystując litery alfabetu stworzonego przez Strzemińskiego na początku lat 30. XX wieku, ułożyła słowo Zeittraum, które określa przestrzeń wystawy. Ten neologizm składa się ze słów: "czas", "tworzenie senne" oraz "przestrzeń". - Ten neologizm skierowany jest do gości, którzy przyjdą na wystawę. Ma zasygnalizować: "uwaga, wchodzimy teraz w przestrzeń, gdzie panuje inny czas, miesza się przeszłość z przyszłością" - opowiada sama artystka. Jak wskazuje Jarosław Suchan, wchodząc w przestrzeń ekspozycji widz nie jest w stanie tego neologizmu zobaczyć. - Jest to ciekawostka, którą możemy opowiedzieć i pokazać na projekcie obrazującym przestrzeń ekspozycji z góry - mówi Suchan.

Jak mówi dyrektor ms2, "Powidoki życia. Władysław Strzemiński i prawa dla sztuki" stanowią największą i najważniejszą produkcję Muzeum w 2010 roku. Ekspozycji towarzyszy cykl wykładów prowadzonych przez międzynarodowych gości, seminarium analityczne z czytania tekstów teoretycznych Strzemińskiego, panel dyskusyjny oraz warsztaty i działania edukacyjne dla szerokiej publiczności. Ponadto, 6 grudnia rozpocznie się także pierwszy etap gry miejskiej "grAwangarda", a od 3 grudnia można będzie wziąć udział w dwóch konkursach. W związku z wystawą ukażą się trzy publikacje: katalog wystawy, folder związany z projektem artystycznym Katji Strunz oraz książka będąca zbiorem interpretacji, która ma ambicję wypełnienia luki w badaniach nad działalnością Strzemińskiego.

Czytaj także:
- Wybierz z nami 7 Nadziei Łodzi! Zapraszamy do plebiscytu
- Koncert Grzegorza Turnaua wypełnił salę Filharmonii Łódzkiej do ostatniego miejsca

Opublikuj materiał i wygraj nawet 500 zł!

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto