Monika Brodka zagrała koncert w łódzkiej Manufakturze [zdjęcia]

Wczoraj (24 czerwca) obchodzony był Polski Dzień Przytulania. Podobno człowiek potrzebuje czterech przytuleń dziennie, żeby przeżyć, osiem, żeby czuć się dobrze i dwanaście, żeby się rozwijać. Każda okazja do przytulania się jest dobra, tak samo jak przytulanie się jest dobrym powodem do świętowania.

Przytulano się m.in. w Gdańsku, Warszawie i Poznaniu, jednak to w Łodzi odbyła się największa impreza - Hoop Cola, która od lat wspiera to sympatyczne święto, zorganizowała koncert na rynku Manufaktury, podczas którego zaprezentowali się zespół Manchester i Monika Brodka.

Występ Brodki przyciągnął do Manufaktury tłumy, chociaż wokalistka była w naszym mieście całkiem niedawno, na Juwenaliach Uniwersytetu Łódzkiego. Setlista niedzielnego koncertu ułożona była idealnie - muzyczne szaleństwo przeplatało się z chwilami wytchnienia, utwory z doskonale przyjętej "Grandy" wymieszane były z najnowszymi propozycjami Moniki.

I tak po folkowym utworze "W pięciu smakach" pojawiło się seksownie wyśpiewane "Saute", "Dancing shoes" dedykowane Michaelowi Jacksonowi przeszło w pierwszy singiel Moniki, utwór "Ten". Pewnym zaskoczeniem była piosenka "Niagara Falls", którą Brodka nagrała w 2008 roku z projektem Silver Rocket, a której nie grała na swoich solowych koncertach.

Nie mogło oczywiście zabraknąć zadziornej "Grandy", którą wraz z wokalistką śpiewała zgromadzona pod sceną publiczność. Na zakończenie zabrzmiała "Dziewczyna mojego chłopaka" w całkowicie odmienionej wersji. Jak zażartowała Brodka, obecnie tej piosence bliżej do przeboju "The Girl from Ipanema" w stylu bossa novy, niż do oryginalnego singla z 2004 roku.

Tekst: Natalia_B

Zobacz więcej relacji z

:

• Łódź Miastem Kobiet: Gaba Kulka i Maja Kleszcz w Białej Fabryce [zdjęcia]

• Reggaeland w OFF Piotrkowska [zdjęcia]

Kliknij w pierwsze zdjęcie, żeby rozpocząć przeglądanie fotogalerii: