Ważniejszy dla kilku drużyn, także dla Orła jest fakt, że po zakończeniu tego sezonu żadna drużyna pierwszej ligi nie spadnie automatycznie. Ostatni zespół walczyć będzie jedynie w barażach i do tego z trzecim zespołem drugiej ligi. Nie wypada przegrać. Wydaje się zatem, że naszym żużlowcom spadek nie grozi.
Przypomnijmy zawiłości regulaminowe. Po części zasadniczej, w której każda drużyna spotyka się z każdym przeciwnikiem dwukrotnie, po jednym razie na torze własnym i przeciwnika, rozgrywana będzie część finałowa, w której uczestniczą drużyny, które w tabeli po części zasadniczej uplasowały się na miejscach od 1 do 4. Pozostałe drużyny zachowują miejsca od 5 do 8 i nie uczestniczą już w drugiej fazie. Po zakończeniu rozgrywek drużyny sklasyfikowane na dwóch pierwszych miejscach uzyskują awans, a drużyna sklasyfikowana na trzecim miejscu stoczy dwa mecze barażowe z ostatnią drużyną ekstraligi. Drużyna sklasyfikowana na ósmym miejscu w pierwszej lidze zmierzy się w dwóch meczach barażowych z drużyną sklasyfikowaną na trzecim miejscu w drugiej lidze.
A zatem, jeśli łódzki Orzeł nie zmieści się w czołowej czwórce, a będzie to bardzo trudne, zobaczymy mniej meczów w Łodzi - siedem (odrzucamy ewentualność barażu), podczas gdy w minionym sezonie było ich dziesięć.
Najbliższy mecz łodzian odbędzie się 10 kwietnia. Orzeł ścigać się będzie w Gnieźnie ze Startem, który w premierze osiągnął najlepszy wynik, wygrywając z Lotosem Wybrzeżem w Gdańsku.
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?